Trzeba o tym mówić, bo to jest niezwykle niestosowne zachowanie. Najmniejszym problemem jest buczenie na premiera czy panią prezydent Warszawy, najpoważniejszym jest to, że nad grobami powstańców uprawia się politykę. Milczeć wobec bezczeszczenia pamięci powstańców nie wolno.

I dodał:

Większość tych ludzi nie uświadamia sobie całej symboliki tego zachowania w tym momencie i w tym miejscu. Zdaje się że przychodzą uczcić pamięć powstańców, a wychodzi zupełnie odmiennie.

Cimoszewicz mówił też o walce z nepotyzmem:

Ujawnianie kolejnych nazwisk ludzi zatrudnianych w państwowych firmach i urzędach dzięki politycznym i rodzinnym układom może nieco zmienić obecną rzeczywistość. Nie będzie to zmiana radykalna, bo wymagałaby ona innych zachowań ze strony rządzących. Nie chodzi tu o brak odwagi do zmian, ale o interesy.