Adam Leszczyński pisze tak:
Wczorajsza ''Rzeczpospolita'' zlustrowała 95-letniego Prezesa Związku Powstańców Warszawskich generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. Generał naraził się prawicy, kiedy potępił buczenie, którym dziarska patriotyczna młodzież przywitała niesłusznych polityków PO podczas OSTATNICH obchodów ROCZNICY Powstania Warszawskiego.
Intrygującym zbiegiem okoliczności wkrótce w internecie zaczęły krążyć plotki o rzekomej współpracy Ścibora-Rylskiego z SB, a „Rzeczpospolita” poświęciła całą stronę na jego lustrowanie.
Jedyne co się zgadza, to objętość tekstu Izabeli Kraj. Nie bez kozery, bo zawierał wiele głosów pokazujących różne aspekty sprawy, która i tak żyła w internecie. (Przed ferowaniem pochopnych wyroków specjalnie dla „W Sieci Opinii” przestrzegał też Wojciech Wybranowski). Dziennikarz „Wyborczej” jest zbyt inteligentny, by nie wiedzieć, że tak sprawozdając publikację „Rzeczpospolitej” po prostu nią manipuluje. Jeśli nie ze złej woli, to dlaczego?
Leszczyński bez mrugnięcia okiem dalej próbuje połączyć ogień z wodą: