Po publikacji „Rzeczpospolitej”.
Krzysztof Wyszkowski tłumaczył „Rzeczpospolitej”:
Wałęsa, mając wyrok sądu w innej sprawie, uważał, że wygra, powołując się tylko na sam ten wyrok. Sąd jednak uznał, że istnieje konieczność przesłuchania zgłoszonych świadków. To było dla niego niebezpieczne, bo część z nich potwierdziłaby, że Lech Wałęsa był płatnym współpracownikiem bezpieki o pseudonimie Bolek
Zaś w serwisie facebook.com zauważa:
Wałęsa boi się prawdy! Na 13 września Sąd Okręgowy w Gdańsku wyznaczył pierwsze przesłuchania świadków (Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk). Sędzia nie zgodziła się na wydanie wyroku bez przeprowadzenia postępowania dowodowego, więc proces stałby się publicznym przedstawianiem dowodów agenturalności Wałęsy. Wycofując pozew Wałęsa unika stawienia czoła prawdzie o sobie.