Brudziński nie ma wątpliwości:
Wszystko jedno, czy za oficjalne stanowisko tej partii w jakiejś spawie będzie odpowiadał Paweł Olszewski czy jakiś inny macher od wizerunku i komunikacji społecznej, to wartość merytoryczna takiego dokumentu będzie tak samo nikła.
I ironizuje:
Doprowadzili do perfekcji umiejętność stawiania spraw na głowie i odwracania znaczeń słów i pojęć. Przyjmując taki punkt widzenia, można dojść do wniosku, że za ataki z 11 września 2001 r. odpowiada PiS, bo skoro już odpowiadamy za aferę Amber Gold, to niby czemu nie rozszerzyć spectrum zarzutów?
Natomiast Paweł Olszewski odpiera zarzuty dziennikarza "Super Expressu", który zadał pytanie jak daleko w PO posunięty jest kolektywny wysiłek myślenia: