Antykościelna porażka Nowickiej

Wicemarszałek Sejmu próbowała dołączyć się do chóru antyklerykałów. Nie wyszło.

Publikacja: 05.04.2013 17:36

Wydaje się, że w jednym z  łatwiejszych chwytów pod lewicową publiczkę jest obecnie . Łatwe to tym bardziej, że wad i błędów polskich hierarchów nie brakuje. Po antyklerykalne punkty próbowała sięgnąć tym razem opuszczona przez palikotystów Wanda Nowicka.  Nowicka skomentowała los, jaki spotkał biskupa Piotra Jareckiego po tym, jak ten pijany wjechał samochodem w słup (sąd skazał go na osiem miesięcy prac społecznych i zabrał prawo jazdy na cztery lata, a Abp Nycz zrelegował go do roli kapelana w klasztorze na południu Polski). Jednak zamiast błyskotliwej krytyki, wyszła żenada.

Bp Jarecki mógł trafić do więzienia na 2 lata, mógł też dostać wyrok w zawieszeniu. Jednak łaskawy wymiar sprawiedliwości „rozgrzeszył" jego jazdę po pijanemu karą 8 miesięcy prac społecznych i czteroletnim zakazem prowadzenia samochodu. Niezwykle łaskawa to pokuta zważywszy chociażby na to, że większość wyroków w podobnych sprawach kończy się surowszymi karami. Przykładowo 57-letni motorowerzysta spod Kartuz dostał w styczniu tego roku wyrok 5 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata, 800 zł. grzywny, o zakazie prowadzenia pojazdów nie wspominając. Pokrył też koszty sądowe.

- pisze Nowicka, popełniając przy tym niewybaczalną zbrodnię: kwestionując wyrok prawomocnego sądu (a poważniej: wyrok faktycznie z tych lżejszych, ale czy rzeczywiście gorszy niż kilka miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata? Szczególnie, że bez prawa do prowadzenia pojazdów, nie miałby jak "odwiesić" wyroku?). O łagodne potraktowanie oskarża jednak żądna krwi pani wicemarszałek także kościelne władze. Wyznaczenie biskupa do roli klasztornego kapelana to według Nowickiej za mało.

W przypadku warszawskiego biskupa łaska pańska na pstrym koniu nie jeździ. Co prawda przestał on być bezpośrednim współpracownikiem arcybiskupa Nycza, ale w strukturze Kościoła Katolickiego funkcjonuje nadal. Przysłowiowy Kowalski zapewne dawno straciłby już pracę. On zaś otrzymał nowe stanowisko. Duchowieństwo ukryło wyskokowego kolegę w żeńskim klasztorze na południu kraju. Z pewnością pod troskliwą opieką sióstr, którym biskup ma świadczyć posługę kapelańską, będzie on mógł w ciszy i spokoju spędzać dni na długiej i owocnej kontemplacji. Nie jeden wysoki rangą hierarcha kościelny pewnie już zazdrości Jareckiemu kary i nowych jakże ważnych obowiązków

Na taki komentarz nie pozostaje nic innego jak tylko...

Wydaje się, że w jednym z  łatwiejszych chwytów pod lewicową publiczkę jest obecnie . Łatwe to tym bardziej, że wad i błędów polskich hierarchów nie brakuje. Po antyklerykalne punkty próbowała sięgnąć tym razem opuszczona przez palikotystów Wanda Nowicka.  Nowicka skomentowała los, jaki spotkał biskupa Piotra Jareckiego po tym, jak ten pijany wjechał samochodem w słup (sąd skazał go na osiem miesięcy prac społecznych i zabrał prawo jazdy na cztery lata, a Abp Nycz zrelegował go do roli kapelana w klasztorze na południu Polski). Jednak zamiast błyskotliwej krytyki, wyszła żenada.

Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem