Gowin jak Pinochet, czyli Żakowski w formie

Jarosław Gowin ma "pinochetowską wizję państwa" - twierdzi publicysta "Polityki"

Publikacja: 24.05.2013 18:59

Jacek Żakowski

Jacek Żakowski

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

W dzisiejszych niespokojnych czasach, kiedy władza PO wisi na włosku, przez co Polska stoi na krawędzi, spoglądając w nienawistną przepaść totalitaryzmu, bardzo przydała by się solidna dawka strachu, która by ją z tej przepaści wyrwała. Każdy więc musi mieć swojego stracha (na wróble?). Dla Janiny Paradowskiej strachem tym będzie po prostu PiS i jego potencjalny powrtót do władzy. Dla słynącego z subtelności intelektu Jacka Żakowskiego, strach ten jest bardziej wyrafinowany. A przybiera mało demoniczną (ale przez to bardziej zdradliwą) postać Jarosława Gowina.

Kilka lat temu Gowin był autorem sensownej książki o polskim Kościele w czasach transformacji, a dziś idzie w stronę nieliberalnej demokracji. Co się z tym człowiekiem stało?

- zastanawiał się na antenie TOK FM publicysta. Na dowód tego niebezpiecznie nieliberalnego kierunku obranego przez byłego ministra sprawiedliwości, Żakowski przytacza jego słowa:

"W czasach tak głębokiego kryzysu potrzebne są zdecydowane zmiany: uproszczenie systemu podatkowego, redukcja zatrudnienia w administracji państwowej, przemyślenie funkcji państwa. Trzeba zawęzić władzę państwa tam, gdzie jest ono niekonieczne, i wzmocnić tam, gdzie go potrzebujemy"

A jeśli komukolwiek wizja prostych podatków oraz odchudzonego, lecz skutecznego państwa nie wydawała się zbyt groźna, Żakowski wyjaśnia:

Wyraźnie widać pinochetowską wizję państwa, która przebija przez wypowiedzi konserwatystów z PO. To wizja państwa, którego siłą jest aparat przymusu. Państwa którego obywatele wcale nie mają kochać, być do niego przywiązani. Mają się go po prostu bać i bez szemrania robić, to co potrzeba.

W końcu pada też magiczne słowo:

To bardzo pisowska wizja państwa

I wszystko jasne. A jeśliby jeszcze nie było, to wyręczmy redaktora i uprośćmy:

Gowin = Pinochet = PiS = dyktatura (faszyzm)

W dzisiejszych niespokojnych czasach, kiedy władza PO wisi na włosku, przez co Polska stoi na krawędzi, spoglądając w nienawistną przepaść totalitaryzmu, bardzo przydała by się solidna dawka strachu, która by ją z tej przepaści wyrwała. Każdy więc musi mieć swojego stracha (na wróble?). Dla Janiny Paradowskiej strachem tym będzie po prostu PiS i jego potencjalny powrtót do władzy. Dla słynącego z subtelności intelektu Jacka Żakowskiego, strach ten jest bardziej wyrafinowany. A przybiera mało demoniczną (ale przez to bardziej zdradliwą) postać Jarosława Gowina.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości