Rząd zapowiedział bowiem, że opracuje specjalny program na najbliższe pięć lat, który pozwoli skutecznie ścigać malwersantów różnej maści.
Gdy słyszę o kolejnym wieloletnim rządowym programie, na kilka miesięcy przed wyborami, ogarnia mnie jednak zwątpienie w szczere intencje i mam wątpliwości, czy sprawa skończy się na chwilowym gardłowaniu rządowych ekspertów.
I trochę zaczynam wracać do przecież nie tak dawnej historii niejakiej posłanki Beaty Sawickiej. Po aferze korupcyjnej z jej udziałem rząd już w nowej kadencji Sejmu również przystąpił do ambitnego planu walki z korupcją. Karierę na tym haśle zrobiła zresztą trochę zapomniana dziś posłanka Julia Pitera, która nawet rozpoczęła korupcyjną krucjatę zakończoną wykryciem zakupu przez polityka wrogiej partii jednego dorsza za pieniądze podatników.