Wszystkie kraje członkowskie Unii (z Polską włącznie) są za, a jedynie maleńki obóz dzielnych Walonów stawia zacięty opór kanadyjskim najeźdźcom. Zupełnie, tak jak znany powszechnie Asterix stawiał się Rzymianom. Stąd premier rządu Walonii, Paul Magnette zdobył już przezwisko "Wallonix".
Wbrew pozorom ten zagorzały socjalista nie jest sam. Według sondażu przygotowanego przez Ivox dla telewizji RTL-TVI ponad 70 proc. francuskojęzycznych Belgów popiera jego stanowisko, przy prawie 12 procentach przeciwnego zdania. Waloński socjalista ma też poparcie 30 proc. Flamandów z reguły przeciwnych wszelkim poczynaniom sąsiadów z tego samego kraju. Frankofoni w większości uważają także, że cała ta afera wpłynie pozytywnie na opinie o Belgii. Flamandowie są, oczywiście, przeciwnego zdania. Lewicowy francuski dziennik "Liberation" na pierwszej stronie głosi "Vive le Wallonix", "Niech żyje Wallonix". Grzeją się też strony Facebooka i Twittera. Wypowiedzi Paul'a Magnette mają dziesiątkach tysięcy polubień i udostępnień.