Naukowcom pracującym dla amerykańskiej firmy Air Protein udało się opracować substytut mięsa produkowany praktycznie z niczego. Jakkolwiek brzmi to trochę jak magia (i to nie taka z Harry’ego Pottera, gdzie jedzenia nie można było wyczarować z niczego), to za mięsem z powietrza stoją poważni ludzie, tacy jak szefowa firmy Linda Dyson, absolwentka MIT.
Do produkcji mięsa z powietrza naukowcy zaprzęgli mikroorganizmy, które przetwarzają dwutlenek węgla z powietrza i wytwarzają produkt złożony w 80 procentach z białka. Wytwarzane przez mikroorganizmy „mięso” ma także od razu witaminy, takie jak B12, których normalnie nie ma w wegańskich substytutach mięsa.