Reklama

Wirtualna Polska promowała resort Ziobry. RPO interweniuje u premiera

Rzecznik Praw Obywatelskich napisał do premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie informacji medialnych o wykorzystywaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości do promowania działalności Ministerstwa Sprawiedliwości poprzez portal Wirtualna Polska.

Publikacja: 25.02.2020 11:09

Wirtualna Polska promowała resort Ziobry. RPO interweniuje u premiera

dgk

Chodzi o teksty nieoznaczone jako artykuły sponsorowane, pozytywne dla firm prywatnych i państwowych, a podpisywane nazwiskami nieistniejących dziennikarzy.

- Działania takie wpisują się w szeroko rozumiane szerzenie dezinformacji. Stosowanie ich przez organy państwowe budzi poważne wątpliwości dotyczące ochrony wolności słowa i debaty publicznej, prawa do informacji oraz etyki dziennikarskiej – ocenia RPO Adam Bodnar.

Za co płaciło ministerstwo

Sprawę ujawnił portal OKO.press. Z danych firmy badawczej Kantar, Ministerstwo Sprawiedliwości było w 2019 r. podmiotem najbardziej promowanym na platformie Wirtualnej Polski. Według cennika koszt takiej promocji wyniósłby 125 mln zł, ale według WP kwota ta miała być niższa.

Zgodnie z ustaleniami OKO.press, środki na tę promocje miały pochodzić z Funduszu Sprawiedliwości, którego oficjalnym celem jest pomoc osobom pokrzywdzonym i świadkom, przeciwdziałanie przestępczości i pomoc postpenitencjarna. Odpowiedni przetarg MS z sierpnia 2019 r. określił budżet na ten cel na 17,5 mln zł.

- Taka dysproporcja budzi zaniepokojenie, zwłaszcza w kontekście raportu NIK, który wskazał na "niecelowe i niegospodarne" wydatkowanie środków Funduszu przez resort - uważa  Rzecznik Praw Obywatelskich.

Reklama
Reklama

Zwraca uwagę, że celem kampanii MS miało być informowanie o skuteczności pomocy Funduszu, w praktyce jednak wiele materiałów WP, które miały promować Fundusz, promowało - według Oko.press - działalność MS i jego przedstawicieli, zwłaszcza podczas kampanii wyborczej. Wewnątrzredakcyjną cenzurę tekstów WP na ten temat sugeruje niepodjęcie przez platformę tematu "afery hejterskiej" w MS oraz wypowiedź wiceprezesa WP Tomasza Machały, że nie będzie "demolował interesów z Ministerstwem Sprawiedliwości, dlatego że wisi na tym twoja pensja i jeszcze pensje 25 innych osób".

Artykuły WP promujące Fundusz często nie były oznaczone jako sponsorowane. Według OKO.press w WP oraz należących do niej portalach Money.pl i wp.finanse.pl ukazało się ok. 400 tekstów nieistniejących dziennikarzy. Nie były to materiały obiektywne – stawiały w pozytywnym świetle firmy prywatne i państwowe (np. NBP, PKN Orlen czy PZU). Artykuły te przed publikacją miały być konsultowane z żoną Ministra Sprawiedliwości.

Zarząd WP potwierdził szereg nieprawidłowości portalowi OKO.press, a Tomasz Machała został odwołany.

Dezinformacja i naciski

RPO podkreśla, że kreowanie debaty przy pomocy artykułów sponsorowanych, oznaczonych nieprawdziwymi nazwiskami, tak by wyglądały jak zwykłe materiały prasowe, znacząco narusza standardy krajowe i międzynarodowe. A z perspektywy jednostki dezinformacja może mieć tak samo negatywne skutki, jak cenzura i praktycznie uniemożliwiać uzyskanie prawdziwej informacji. Do zagrożeń związanych z dezinformacją wiele razy odnosiły się organy Unii Europejskiej i Rady Europy.

Dezinformacja jest nie tylko zagrożeniem dla debaty publicznej – a zatem dla wolności słowa chronionej w art. 54 Konstytucji – ale także dla demokratycznego państwa prawa. Dlatego tego typu praktyki muszą budzić głębokie zaniepokojenie z perspektywy ochrony praw i wolności jednostki.

Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich niepokojąca jest również reakcja resortu na tekst OKO.press. W dniu publikacji MS wezwało portal do zaniechania publikowania "nieprawdziwych informacji, godzących w dobre imię Ministerstwa". Wobec ewentualnego niezastosowania się do tego zapowiedziano kroki prawne.

Reklama
Reklama

Zgodnie z Prawem prasowym odpowiednią formą wyjaśnienia "nieścisłej lub nieprawdziwej informacji" jest procedura sprostowania. Wezwanie MS nie spełniało wymogów formalnych sprostowania.

- Działanie takie może stanowić próbę wywierania nacisków na dziennikarzy, prowadzących do wywołania tzw. efektu mrożącego, który stanowi formę naruszenia wolności wypowiedzi stwierdzoną przez Europejski Trybunał Praw Człowieka – napisał Adam Bodnar do premiera Mateusza Morawieckiego. Poprosił go o wyjaśnienia w całej sprawie.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama