Do uregulowania kwestii sygnalistów zobligowały Polskę przepisy unijnej dyrektywy 2019/1937 z 23 października 2019 r. A w czerwcu br. zakończył się ostatecznie proces legislacyjny ustawy, która tę kwestię reguluje. W efekcie firmy zaczęły przygotowywać się na wejście w życie nowych przepisów. W kwestii zgłoszeń wewnętrznych miało to nastąpić 25 września. Nieoczekiwanie jednak ministerstwo postanowiło wydać osobliwy komunikat. Z opublikowanego na łamach DGP stanowiska wynika, że system zgłoszeń wewnętrznych dla sygnalistów trzeba wdrożyć do 1 stycznia 2025 r. i dopiero od tego dnia będą sankcje za brak tej procedury.
Interpretacja ministerstwa w sprawie sygnalistów. Pracodawcy sceptyczni
Wioletta Żukowska-Czaplicka z Federacji Przedsiębiorców Polskich twierdzi, że pracodawcy, którzy są zobowiązani do wdrożenia procedur wewnętrznych, nie chcąc ryzykować, prawdopodobnie będą gotowi z odpowiednimi regulacjami już we wrześniu.
- Firmy już zresztą podjęły odpowiednie działania, żeby te przepisy u siebie wdrożyć. Niektóre zaczęły działać nawet jeszcze przed uchwaleniem tej ustawy — mówi.
Jak podkreśla, firmy muszą też pamiętać, że jest to tylko interpretacja ministerstwa, która nie stanowi prawa powszechnie obowiązującego i przed sądem trudno się będzie nią posiłkować.
Ekspertka odczytuje stanowisko resortu jako chęć wyjścia naprzeciw przedsiębiorcom. Katarzyna Kamecka z Polskiego Towarzystwa Gospodarczego mówi jednak wprost, że ministerstwo nie jest organem, który dokonuje interpretacji prawa, a takie stanowisko może przynieść więcej szkód niż pożytku.Tym bardziej, że, jak przypomina, organizacje przedsiębiorców na etapie prac nad ustawą wnioskowały do ministerstwa o więcej czasu na wdrożenie nowych procedur (tj. dokonanie wyboru nowych przedstawicieli osób zatrudnionych tam, gdzie nie ma związków, czy opracowanie regulaminów zgłoszeń naruszeń prawa). Przedsiębiorcy postulowali o dłuższe, nawet sześciomiesięczne vacatio legis. Bezskutecznie.