Aktualizacja: 02.06.2017 10:29 Publikacja: 02.06.2017 09:34
Foto: Fotolia
Pomysły z projektu przygotowanego przez zespół doradczy ds. szkolenia i egzaminowania oraz resortu infrastruktury i budownictwa ujawnił w czwartek miesięcznik „Szkoła jazdy".
Jeśli chodzi o Ośrodki Szkolenia Kierowców (OSK) to najważniejsza zmiana, jak ich dotknie ma polegać na wprowadzeniu obowiązku posiadania własnego placu manewrowego, pomieszczenia biurowego i przynajmniej jeden pojazd danej kategorii musiałyby być „użytkowane wyłącznie" przez dany ośrodek. Nadzór nad egzaminowaniem ma sprawować wojewoda, a nie jak dotychczas marszałek województwa. Ma zniknąć Super OSK i możliwość uczenia się teorii poza ośrodkiem (e-learning). Kontrole w OSK musiałyby być przeprowadzane co najmniej raz na dwa lata, a nie jak obecnie – raz w roku. Projekt przewiduje również upoważnienie ministra do ustalania w drodze rozporządzenia stawek minimalnych za godzinę szkolenia. Szkoły jazdy miałyby dziewięć miesięcy od wejścia w życie ustawy na dostosowanie się do nowych regulacji.
Jazda w okresie trzymiesięcznego zatrzymania prawa jazdy ma skutkować cofnięciem uprawnień na pięć lat. Zdaniem ekspertów to sankcja nieproporcjonalna i naruszająca zasadę równości wobec prawa.
Pojawienie się tzw. seryjnego mordercy oznacza dla policji walkę z czasem, bo funkcjonariusze wiedzą, że może uderzyć ponownie. W takich przypadkach wyzwaniem jest też udowodnienie dokonania serii przestępstw. Śledczy mogą zastosować tzw. siedem złotych pytań i szukać "podpisu" sprawcy.
Czasowe zamrożenie albo obniżenie poziomu wynagrodzeń sędziów jest dopuszczalne. Musi to być jednak zapisane w ustawie, uzasadnione celem interesu ogólnego i podlegać skutecznej kontroli sądowej.
Odpowiedzią sądów na zapowiedzi o charakterze politycznym jest skrupulatne trzymanie się prawa i najsprawniejsze orzekanie dystansujące się od emocji - mówi „Rzeczpospolitej” prof. Krzysztof Wiak, nowy prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Regulacje wywierają coraz większą presję na biznes, by działał w sposób bardziej zrównoważony. Jednak rośnie też opór firm wobec tych wymagań, tym bardziej że wiele z nich oznacza duży wysiłek i spore koszty ekonomiczne i społeczne.
Praca ponad 40 godzin tygodniowo powinna uprawniać do wynagrodzenia za nadgodziny - uznał w środę Sąd Najwyższy w uchwale podjętej przez skład siedmiu sędziów.
Elektromobilność to dzisiaj już nie jest pytanie „, czy”, tylko „jak”. Jaki samochód wybrać? O jakiej mocy? Z jak dużą baterią? Wreszcie, z jaką ładowarką? W przypadku samochodów marki Mercedes niezmienne jest jednak to, że wszystkie łączą wysoką efektywnością oraz lokalnie bezemisyjną jazdą z osiągami, komfortem i bezpieczeństwem.
Kierowanie pojazdem pomimo braku uprawnień, nie może być tolerowane i wymaga surowej kary – tak Ministerstwo Infrastruktury uzasadnia pomysł cofania uprawnień na pięć lat za złamanie trzymiesięcznego zakazu jazdy. Jednocześnie zastrzega, że prace nad tą propozycją nie zostały zakończone i może ona ulec zmianie.
Jazda w okresie trzymiesięcznego zatrzymania prawa jazdy ma skutkować cofnięciem uprawnień na pięć lat. Zdaniem ekspertów to sankcja nieproporcjonalna i naruszająca zasadę równości wobec prawa.
Nie ma przepisów na tyle złych, by nie dało się ich jeszcze popsuć. Dobrze obrazuje to próba naprawienia regulacji o przepadku pojazdu.
Kierujący, zamierzający wykonać skręt w lewo, nie jest zobowiązany do upewnienia się, czy nie jest wyprzedzany - orzekł Sąd Najwyższy.
Sprawcy przestępstw drogowych, którzy nie są samoistnymi posiadaczami pojazdu, będą podwójnie faworyzowani. Mogą uniknąć nawiązki, a nawet jeśli sąd ją zastosuje, to w wysokości odpowiedniej do wagi czynu i możliwości majątkowych sprawcy.
Po drogach jeżdżą kierowcy, którzy zdobyli prawo jazdy mimo orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów. W systemie jest luka - twierdzi serwis brd24.pl.
W statystykach policyjnych rondo Inwalidów w Łodzi jest zdecydowanym numerem jeden pod kątem wystawianej liczby mandatów. W zeszłym roku łącznie było ich prawie 7 tys. na zawrotną kwotę ok. 3,5 mln zł. Ten spektakularny wynik to efekt zamontowania na skrzyżowaniu rejestratorów przejazdu na czerwonym świetle.
Rzecznik praw obywatelskich złożył kasację do Sądu Najwyższego w sprawie śmiertelnego wypadku na nasypie budowlanym. Jego zdaniem sąd nieprawidłowo zmienił kwalifikację prawną czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci, uznając, że w miejscu tragedii nie odbywał się "ruch drogowy".
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas