Reklama

Uczniowie nie chcą obiadów ze szkolnych stołówek, wolą jedzenie z domu lub sklepu

Zamiast korzystać ze szkolnych stołówek czy sklepików uczniowie wolą jeść to co przynoszą z domu, albo kupią w położonym blisko szkoły sklepie.

Aktualizacja: 14.12.2015 14:58 Publikacja: 14.12.2015 12:19

Uczniowie nie chcą obiadów ze szkolnych stołówek, wolą jedzenie z domu lub sklepu

Foto: 123RF

Konwent powiatów województwa wielkopolskiego postuluję zmianę rozporządzenia ministra zdrowia z 26 sierpnia 2015 r. w sprawie grup środków spożywczych przeznaczonych do sprzedaży dzieciom i młodzieży w jednostkach systemu oświaty oraz wymagań, jakie muszą spełniać środki spożywcze stosowane w ramach żywienia zbiorowego dzieci i młodzieży w tych jednostkach. W opinii starostów przepisy w nim zawarte okazują się być zbyt restrykcyjne i zamiast pożytków przynoszą więcej negatywnych skutków.

Pokątny handel drożdżówką

Nawyków żywieniowych nie da się zmienić z dnia na dzień ograniczając asortyment dostępny w szkolnych stołówkach i sklepikach.

- Obserwujemy drastyczny spadek uczniów korzystających z posiłków oferowanych w szkolnych stołówkach – mówi Mariusz Roga, starosta słupecki i zastępca przewodniczącego Konwentu Powiatów Województwa Wielkopolskiego (KPWW). – Równocześnie obserwujemy wzrost grona dzieci i młodzieży przynoszącej do szkoły własne śniadania, często obfitujące w produkty niedopuszczalne do sprzedaży w szkołach przepisami rozporządzenia. Daje się również zauważyć zjawisko odsprzedaży przynoszonych z domu produktów innym uczniom. Równie często uczniowie opuszczają teren szkoły np. podczas przerwy i udają się na zakupy do pobliskich sklepów, które oferują im wszystko to, czego w szkolnym sklepiku dostać nie mogą – wskazuje wiceprzewodniczący.

Gorzej smakuje, drożej kosztuje

Innym skutkiem obowiązujących od 1 września 2015 r. przepisów jest to, że oferowany w szkolnych sklepikach asortyment jest nie tylko niezgodny z oczekiwaniami klientów, ale też droższy od produktów, które były w nich dotychczas oferowane. A oferowane w szkolnych stołówkach posiłki w większej niż dotychczas części trafiają do kosza, po prostu dlatego, że uczniowie nie chcą ich jeść.

- Koszt zakupu dopuszczonych przepisami rozporządzenia produktów dopuszczonych do obrotu w szkołach znaczenie przewyższa ustaloną w miesiącach bezpośrednio poprzedzających początek roku szkolnego stawkę żywieniową – mówi Lech Janicki, starosta ostrzeszowski, przewodniczący KPWW. – Wzrost opłat za posiłki, które do tego w opinii uczniów smakują gorzej, powoduje, że ci rezygnują z jedzenia obiadów serwowanych w szkolnych stołówkach – dodaje przewodniczący.

Reklama
Reklama

Dlatego – w ocenie powiatów – obowiązujące od 1 września 2015 r. przepisy powinny zostać jeszcze raz przeanalizowane i zmienione.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama