W co piątym nagłaśnianym przez media przypadku dyskryminowania ucznia kuratoria oświaty w ogóle nie podjęły działań kontrolnych lub naprawczych. Tłumaczyły, że nie wpłynęła skarga lub że do zdarzenia doszło poza budynkiem, choć sprawcami byli uczniowie. W kilku sprawach kuratorzy uznali, że nie doszło do nadużyć. Tak wynika z raportu Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej. A nie chodziło o sprawy błahe.
Wśród nich znalazło się np. nękanie przez uczniów nastolatka pochodzenia romskiego czy dyskryminowanie biedniejszych dzieci przez szkołę, która uzależniała wydanie świadectwa od opłacania składek na radę rodziców.