Katarzyna Wójcik, dziennikarka Rzeczpospolitej: Na pewno nie. Nie wiadomo, kiedy znikną gimnazja. Nie wiadomo, czy w ogóle znikną. Nie jest to jeszcze przesądzone. Egzamin gimnazjalny może się więc utrzymać. Decyzję o ewentualnej likwidacji gimnazjów poznamy pod koniec czerwca. Rządzącym zależy przede wszystkim na tym, aby liceum trwało 4 lata, a nie trzy.
Coraz częściej mówi się o utworzeniu systemu 3 razy po 4 klasy. Najpierw byłaby edukacja wczesnoszkolna, która trwałaby 4 lata. Następny etap również liczyłby cztery klasy. Nie jest jasne do końca czy to miałyby być gimnazja, czy coś innego. I na koniec czteroletnie liceum.
Eksperci podkreślają, że gimnazja to skuteczne szkoły. Wyniki badań pokazują, że polscy 15-latkowie osiągają ponadprzeciętne wyniki w nauce. W matematyce są na 15. Miejscu na świecie, w przyrodzie zajmują 9. miejsce na świecie, natomiast w czytaniu ze zrozumieniem na miejscu 10. na świecie i 3. na kontynencie.
Generalnie z pomysłu reformy najbardziej niezadowolone są samorządy. Reorganizacja kosztuje. A dopiero co gminy wydały duże pieniądze na przystosowanie szkół do potrzeb sześciolatków. Teraz problem wraca. Są samorządy w których 80% decyduje się posłać dzieci do pierwszej klasy. Tak jest np. w Warszawie. Odwrotnie jest w Katowicach czy w Krakowie. Tam rodzice poślą do szkół 20 proc. sześciolatków.
Na pewno te dzieci, które wcześniej pójdą do szkoły mają większe szanse dostania się do dobrego do gimnazjum, liceum, czy na studia.