Ministerstwo Klimatu i Środowiska zamieściło na swojej stronie wyjaśnienie w tej sprawie. Jak możemy przeczytać,  prosumenci rozliczający się w ramach net-billingu (wszedł w życie 1 kwietnia 2022 r.), wyprodukowane nadwyżki energii elektrycznej odsprzedają do sieci po cenach rynkowych. Nie wykorzystują oni sieci jako wirtualnego magazynu, z którego pobierają wyprodukowaną energię (jak ma to miejsce w rozliczeniach na zasadzie net-meteringu). - Wobec tego, próg zużycia dla takich odbiorców będzie odnosił się do całkowitej ilości energii elektrycznej pobranej z sieci. Powyżej progu, odbiorcy ci, dzięki rozwiązaniom zawartym w ustawie o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 r., będą mogli ją zakupić po gwarantowanej cenie 693 zł za MWh - wyjaśnia MKiŚ.

Z kolei, jak podaje resort, zużycie energii elektrycznej prosumentów rozliczających się w ramach net-meteringu, w kontekście limitu, do którego stosowana jest cena gwarantowana, będzie ustalane po zbilansowaniu energii pobranej i oddanej do sieci (tj. po rozliczeniu zgodnie z zasadami wskazanymi w art. 4 ust 1 ustawy z dnia 20 lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii). - Dla przykładu, odbiorca, który wyprodukował 4 MWh energii, a pobrał z sieci 5 MWh, zmieści się w limicie 2 MWh. Powyżej progu, odbiorcy ci również będą mogli zakupić energię elektryczną po gwarantowanej cenie 693 zł za MWh - podaje ministerstwo.

Czytaj więcej

Andrzej Duda podpisał ustawę dotyczącą cen prądu w 2023 roku