- W zakresie jakości kształcenia trudno ogólnie odpowiedzieć na to pytanie. Każda uczelnia ma swój model kształcenia, lepszy czy gorszy. Osobiście jestem bardzo zadowolony ze studiów na KUL w Lublinie. Natomiast w zakresie przestrzegania przez uczelnie praw studenta jestem w stanie powiedzieć więcej, bo do Parlamentu Studentów RP, a konkretnie rzecznika praw studenta, docierają indywidualne skargi. I niestety na wielu uczelniach wciąż dochodzi do patologii, a podmiotowość studenta bywa tylko pobożnym życzeniem. Działamy, aby wzmocnić pozycję student na uczelni – powiedział Tomasz Tokarski.
Czy projekt Konstytucji dla nauki przedstawiony przez ministra Gowina coś zmienia? Zdaniem przewodniczącego Parlamentu Studentów RP nie będzie rewolucyjnych zmian, gdyż wedle propozycji ministra student nadal nie będzie podmiotem szkolnictwa wyższego.
- Są jednak w projekcie propozycje, które mają studentom pomóc. To przede wszystkim obowiązek przedstawienia katalogu opłat za studia już na etapie rekrutacji, niezmienność w trakcie studiów. Mają być także wprowadzone kary do 100 tys. zł dla uczelni za złamanie przepisów lub naruszanie praw studenta. Pytanie tylko, czy kary te będą faktycznie nakładane – stwierdził Tokarski.
Zaznaczył jednak, że mimo pewnych zastrzeżeń Parlament Studentów RP popiera projekt Konstytucji dla nauki. Zapytany o te zastrzeżenia Tomasz Tokarski wymienił brak zewnętrznego nadzoru nad relacjami między studentem a uczelnią.
- Zbyt entuzjastycznie założono, że uczelnia sama sobie poradzi z ochroną interesów studenckich, bez pełnej weryfikacji ministerialnej lub sądowoadministracyjnej. My chcieliśmy, żeby student miał prawo odwołać się do sądu administracyjnego od każdej decyzji wydanej przez organy uczelni w sprawach studenckich. Obecnie bowiem np. decyzja dziekana o odmowie zmiany promotora czy decyzja ws. zmiany kierunku jest decyzją ostateczną – stwierdził Tokarski.