Czasy niemiłosiernie zadymionych biur i kawiarni, korytarzy urzędów, pokoi nauczycielskich, pociągów czy nawet samolotów, mamy już szczęśliwie za sobą. Dzisiaj papieros w ustach jest passé, a po zakazie palenia w miejscu pracy poza wyznaczonymi strefami kolejne przestrzenie publiczne są czyszczone z tzw. dymku.

Palcie pod chmurką
Co nie znaczy, że palacze w pracy są bezwzględnie tępieni. Pracodawcy starają się raczej wyznaczyć jakieś miejsce dla swoich pracowników-nałogowców. Niektóre firmy inwestują w profesjonalne palarnie (choć to drogie przedsięwzięcie), najczęściej zaś dają możliwość palenia pod chmurką.
– W naszej firmie obowiązuje zakaz palenia w budynkach, poza terenem biura są wyznaczone miejsca dla osób palących – informuje giełdowa spółka LPP (właściciel m.in. Reserved). – W jednostkach organizacyjnych typu zamkniętego, jak np. sortownie, zostały wyznaczone na zewnątrz obiektu miejsca oznaczone z napisem: „Tu wolno palić" – podaje Poczta Polska. Szczególnych uregulowań w tym zakresie nie ma PKP SA. Miejsca dla palących są wyznaczone poza siedzibą spółki – twierdzi potentat kolejowy w Polsce.
Czytaj także: Producenci oburzeni nowymi przepisami. Slimy w grubej paczce