Stereotypowy obraz miłośnika wirtualnej rozrywki nie jest dla niego zbyt przychylny. Niemal z zasady jest to młody mężczyzna bez życia osobistego, którego większa część egzystencji przebiega w wyimaginowanym świecie. Jeśli jeszcze potrafi się kontrolować i umie znaleźć złoty środek pomiędzy przyjemnością a obowiązkami, to ok. Jeśli nie, to jest to nałóg, który zniszczy mu życie. Ale czy aby na pewno?
Branża e-sportowa rozwija się jak świat długi i szeroki i ma nawet swoją niemal ziemię obiecaną, jaką jest Korea Południowa. Nie jest to jednak kolejna zagraniczna ciekawostka, której nad Wisłą nie uświadczymy. Polska także posiada silną reprezentację profesjonalnych graczy, którzy wielokrotnie udowadniali swoją wartość na dużych zagranicznych imprezach. Przed wszystkimi, których ten temat interesuje i chcieliby go bliżej poznać, jest dobra okazja. Już dzisiaj startują finały Intel Extreme Masters w Katowicach (IEM Katowice). Co ciekawe, impreza w katowickim Spodku będzie podsumowaniem całego sezonu i to właśnie u nas staną ze sobą w szranki zwycięzcy imprez organizowanych w Szanghaju, Nowego Jorku, Singapuru, Sao Paulo oraz Kolonii.
Jak przystało na finał, będzie o co walczyć. W Katowicach spotka się światowa czołówka wśród graczy StarCraft II: Heart of the Swarm, League of Legends, Counter-Strike oraz po pierwszy w historii IEM HearthStone. Jeśli ktoś zastanawia się nad profesjonalną karierą w którejś z wymienionych produkcji to warto wiedzieć, ile można ugrać. W tym przypadku najlepiej prezentuje się StarCraft. Organizatorzy zdecydowali się na mało demokratyczny podział puli, który na pewno nie spodoba się wszystkim tym, którzy zakończą zmagania na miejscach od drugiego do ostatniego. Zwycięzca weźmie wszystko i wzbogaci się o 100 tys. dol., czyli ponad 300 tys. zł. Pozostali zawodnicy, oraz wszyscy nieprofesjonaliści, którzy zbiorą się w Spodku, także będą mieli o co się bić. Całkowita pula wszystkich nagród wynosi 1,5 mln zł.