Wcześniej doszło do udaremnionej przez policję próby ataku z użyciem ładunków wybuchowych na komendę policji Warszawa-Włochy. We Wrocławiu z kolei zatrzymano 22-latka, który umieścił domowej roboty ładunek wybuchowy w autobusie linii 145 - przed detonacją z autobusu wyniósł go jednak kierowca.
Pawłowicz pyta na swoim profilu na Facebooku, czy alarmy bombowe z piątku są elementem "wojny hybrydowej, którą opozycja rozpoczęła z Polską" i próbą "zastraszania i mściwego terroryzowania Polaków".
"Dzisiejsze synchronizowane alarmy o podłożeniu ładunków wybuchowych w wielu miejscach Polski taki logiczny wniosek nasuwają" - przekonuje posłanka PiS.
Następnie Pawłowicz zarzuca opozycji, że organizowane przez nią "przemarsze zdrajców inspirują do przemocy".