Aktualizacja: 20.09.2016 19:28 Publikacja: 19.09.2016 19:00
Symferopol. Pomnik rosyjskich żołnierzy, którzy zajęli Krym.
Foto: AFP
– Najpierw szczekają jak szczeniaki, a później narzekają, że grozi im wojna. Albo kraje bałtyckie będą okupowane, albo zostaną zniszczone – mówił pod koniec 2013 roku wiceprzewodniczący rosyjskiej Dumy Władimir Żyrinowski. Co ciekawe, wspominał wtedy też o konieczności „przyłączenia Krymu" oraz o „zwrocie Rosji Donbasu". Nie wiadomo więc, czy przepowiednie najbardziej ekscentrycznego rosyjskiego polityka dotyczące do krajów bałtyckich się spełnią. Krym anektowano dwa lata temu, toczy się też wojna na wschodzie Ukrainy . Wiele wskazuje na to, że wobec Bałtów Kreml również ma plan.
Samorozwiązanie się terrorystycznej organizacji kurdyjskiej staje się przyczyną kolejnego konfliktu politycznego...
Prezydent Donald Trump planuje udział w szczycie sojuszu w Hadze 24–25 czerwca – powiedział we wtorek po południ...
Wielkie pieniądze i wielka polityka, nie tylko regionalna. Z tym wiąże się pierwsza oficjalna zagraniczna podróż...
W rozmowie z Bogusławem Chrabotą w podcaście Rzecz w tym, prof. Grzegorz Kołodko – ekonomista, były wicepremier,...
Unia Europejska jest gotowa nałożyć surowsze sankcje na Rosję, jeśli w tym tygodniu nie nastąpi postęp w zakończ...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas