Reklama
Rozwiń

Tomasz Terlikowski: Wstrzymana beatyfikacja arcybiskupa Fultona Sheena

To, co wydarzyło się w minionych tygodniach, jest zaskoczeniem, i to potężnym. Najpierw ogłoszono, z ogromnym przytupem, informację o beatyfikacji wybitnego amerykańskiego apologety, człowieka mediów, ale przede wszystkim człowieka wiary, jakim był arcybiskup Fulton Sheen, poinformowano o cudzie za jego wstawiennictwem, a nawet wskazano datę, a później... na wniosek kilku biskupów amerykańskich wstrzymano beatyfikację na czas nieokreślony.

Publikacja: 06.12.2019 17:00

Tomasz Terlikowski: Wstrzymana beatyfikacja arcybiskupa Fultona Sheena

Foto: Wikimedia Commons, Domena Publiczna

Powód? Nieznany, a diecezja podkreśla tylko, że nie chodzi o żadne skandale seksualne czy ich tuszowanie. W mediach pojawiły się informacje – wielokrotnie sprawdzone, bo pochodzące z roku 2007 – o rzekomym tuszowaniu sprawy pewnego księdza, ale źródła zbliżone do diecezji zapewniają, że nie chodzi o tę sprawę ani o żadną inną tego rodzaju.

W takim razie o co może chodzić? Obawiam się, że o eklezjalną politykę. Abp Sheen jest symbolem i bohaterem ortodoksyjnego, konserwatywnego nurtu w amerykańskim katolicyzmie. Katolicy, którzy nie chcą postępowych zmian, odrzucają tam homoseksualną agendę ojca Jamesa Martina, bronią tradycyjnego nauczania o małżeństwie, a jednocześnie domagają się oczyszczenia Kościoła z przestępców seksualnych i homolobby, wzięli postać arcybiskupa na sztandary. Dla postępowych katolików i biskupów jest on więc ogromnym znakiem zgorszenia i budzi niechęć.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie