Reklama

Koronawirus. A gdyby nie padło na Chiny?

Panika, jaka ogarnęła świat w związku z wirusem z Wuhan, psychologicznie jest w pełni uzasadniona. Ludzkość wielokrotnie już doświadczała zabójczych epidemii i strach przed ich powtórzeniem jest zakodowany w naszych genach. To przecież ospa, a nie kolonizatorzy, wybiła populację Indian amerykańskich, a w nieodległych czasach to grypa zwana hiszpanką podwoiła liczbę ofiar pierwszej wojny światowej.

Publikacja: 07.02.2020 17:00

Koronawirus. A gdyby nie padło na Chiny?

Foto: AFP

Szczęśliwie dla człowieka posunęliśmy znacznie do przodu wiedzę farmakologiczną i rozwinęliśmy zachowania społeczne umożliwiające lepsze kontrolowanie rozprzestrzeniania się epidemii. W przypadkach takich jak epidemie spowodowane nowymi mutacjami wirusów zwłaszcza to ostatnie ma znaczenie; jeśli prawdą bowiem jest to, co twierdzą naukowcy z Instytutu Pasteura, że opracowanie skutecznej szczepionki na wirusa z Wuhan zajmie nie mniej niż 20 miesięcy, jedyne, co nam zostaje, to skuteczna profilaktyka. Podniesienie standardów sanitarnych, izolowanie ognisk zachorowań, pełna dyscyplina hospitalizacji, kwarantann i nadzoru nad osobami, które mogą być zarażone. A także działania na skalę transgraniczną: ograniczenia komunikacyjne, zawieszenie tranzytu, ograniczenia wymiany handlowej.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Kultura eksterminacji i jej kustosze
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Reklama
Reklama