Plus Minus: Zaistniał pan w przestrzeni medialnej po wpisie pod adresem boksera Dariusza Michalczewskiego, obrońcy osób LGBT. Wpis uznano za homofobiczny.
Nie jestem homofobem, tylko nie zgadzam się na przedmiotowe traktowanie dzieci. Przeszkadza mi, że paru mądrali chce decydować, czy dziecko może być adoptowane przez homoseksualistów. Homoseksualiści to jest świat zupełnie innych wartości, innego patrzenia na rzeczywistość, braku promocji prokreacji, która jest podstawą rozwoju cywilizacji. Jeżeli dwóch facetów wychowuje dziecko, to nie jest to w porządku wobec dziecka. Napisałem o tym na zamkniętym profilu, ale zdradził mnie znajomy dziennikarz i pół Europy, a nawet „New York Times", zakrzyknęło, jakim jestem homofobem. Tymczasem chodziło mi tylko o to, że dzieci trzeba wychowywać w normalnych rodzinach, w których jest prokreacja. I tyle.