Taka już jest polityka. Możesz wydać milion na amerykańską konwencję, jak prezydent Duda, a znajdzie się siłacz, który ci przewróci całą konstrukcję jednym środkowym palcem.
Napisaliśmy siłacz, a przecież każdy wie, że chodziło o siłaczkę. I jej gest. Posłanka Lichocka z PiS była w ostatnich dniach wyszukiwana chętniej niż porno, walentynki i koronawirus. Zaatakowała jak wirus. A korona królowej polskich internetów jej się po prostu należała.
Trzeba przy okazji powiedzieć, że opozycja wreszcie coś skutecznego wymyśliła. Alternatywa „2 miliardy albo na TVP, albo na onkologię" przemawia do wyobraźni, choć to chwyt poniżej pasa. Czyżby kogoś w Platformie dotknął palec boży? Choć może być też tak, że to jest po prostu palec pod Budkę. Borysa.
Bo sondaże w drugiej turze coraz bardziej spłaszczone i niewykluczone, że jednak prezydent prezydentem nie będzie. Chociaż z drugiej strony na razie na najpoważniejszego kandydata wyrasta Krzysztof Bosak. Nie żeby miał szansę, ale przynajmniej się nie ośmiesza.
No tak, nie jest trudno się nie ośmieszać, kiedy nikt nie traktuje cię poważnie. A jednak niektórym się nie udaje. Np. Szymonowi Hołowni.