Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 29.12.2012 00:00 Publikacja: 29.12.2012 00:01
Kolekcję tworzą artyści z mojego pokolenia – mówi Michał Borowik
Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik
Michał Borowik. 26-latek z Warszawy. Od 2005 roku tworzy kolekcję sztuki najnowszej pod nazwą Borowik Collection. Zaliczana, według amerykańskiego magazynu „Modern Painters Magazine" i portalu Artinfo.com, do 50 najważniejszych kolekcji sztuki współczesnej świata.
W zestawieniu figurował obok Daszy Żukowej, twórczyni moskiewskiego Garage Centre for Contemporary Culture, partnerki Romana Abramowicza. Borowik Collection wymieniana jest również wśród 173 najważniejszych światowych kolekcji sztuki współczesnej z 34 krajów, obok Rubell Family, Saatchi Gallery, Zabludowicz Collection.
Koncern samochodowy BMW w swoim „BMW Art Guide" wydanym przez Hatje Cantz i Independent Collectors uznał kolekcję Borowika za jedną z dwóch najbardziej interesujących w Polsce. Ta druga należy do najbogatszej Polki, Grażyny Kulczyk. Kolekcja Borowika została doceniona przez grupę krytyków sztuki i kuratorów za ponadczasowy charakter oraz osobiste przesłanie. – Staram się udowadniać, że polska sztuka najnowsza jest wartościowa i wymaga uwagi – mówi Michał Borowik.
Udowodnił, że można zrobić coś z niczego. Nie miał pieniędzy ani pojęcia o rynku sztuki, nie mówiąc już o zasadach, którymi się on rządzi. I jest na najlepszej drodze do kolejnych sukcesów, chociaż zna swoje miejsce. – Mam świadomość, że to, co udało mi się zgromadzić, może wydawać się niczym w porównaniu ze zbiorami rosyjskich oligarchów, takiego chociażby Romana Abramowicza. Zawsze wydawało mi się, że kolekcjonerzy to osoby majętne. Kiedy masz już cztery domy i odrzutowiec G5, co jest jeszcze do zdobycia?
W przypadku rosyjskich oligarchów kaprys wydawania pieniędzy na sztukę wzmacnia ich wizerunek i pozycję społeczną. – Sam musiałem naprawdę przejść długą drogę, zwalczyć stereotypy. Moja kolekcja jest przystępna, tworzona przez artystów z mojego pokolenia, którzy nie znaleźli się jeszcze w trybach art worldu – podkreśla.
Na początku był Dwurnik
Jego kolekcja rozpoczyna się od niezwykłego znaleziska w postaci obrazu Edwarda Dwurnika „Pod Ratuszem w Zamościu" z 1974 roku, który wisi teraz w domu rodziców właśnie w tym mieście. A potem? Potem już „samo poszło".
– Nawet nie zauważyłem momentu, gdy prace młodych artystów zaczęły się u mnie kumulować. Opiekowałem się niektórymi z nich, pomagałem we współpracy z galeriami, domami aukcyjnymi, organizowałem liczne wystawy i za tę pomoc często dawali mi swoje obrazy – wspomina.
Czasami mógł je wybrać, kiedy indziej takiej możliwości nie było. – Zdarzało się, że któryś z artystów wysyłał mi swoje prace bez powodu. Może po to, aby znaleźć się w kolekcji? – zastanawia się. Raz była to lampa, kiedy indziej rzeźba czy obraz. – Kupuję sztukę ambitną, która jest mi bliska, podoba mi się, inspiruje, jest ważna i ciekawa. Nie interesują mnie puste i estetyczne wydmuszki, które pełnią rolę dekoracji bądź są tylko modne – mówi Borowik.
– Młodość Michała daje mu wolność świadomego wyboru interesowania się pracami młodych artystów, którzy często przez innych postrzegani są jako mało interesujący, bo nie mają nazwiska, generalnie są „inwestycyjnie wątpliwi" – mówi Bogna Świątkowska z Fundacji Nowej Kultury Bęc Zmiana. Jej zdaniem Michał polega na wewnętrznym przeczuciu i idealistycznie podchodzi do swojej kolekcji, którą tworzy nie rozumem, ale pasją.
Wielkie marzenia budują świat w stopniu o wiele większym niż realizm gospodarczy. Najlepiej, gdy jedno połączy s...
Cały problem z domniemanymi oszustwami bierze się stąd, że polaryzacja polityczna przejawia się w retorycznej de...
Netflix zrobił satyrę na wielkomiejskich liberałów. Nie zaskakuje nazwisko scenarzysty, Pawła Demirskiego, który...
W tym roku to „Minecraft: Film” i „Lilo i Stitch” utrzymywały kina przy życiu, gromadząc najliczniejszą publiczn...
VELUX Polska, obchodząca w tym roku 35-lecie obecności na rynku jest jedną z tych firm, które współtworzyły polską branżę budowlaną. Od podstaw budowała kategorię użytkowych poddaszy, inwestując w przemysł, rozwijając lokalnych dostawców i kształtując standardy zrównoważonego rozwoju.
To jedna z tych gier, które idealnie nadają się na wakacje. Mieszczą się bowiem w niewielkim pudełku, są lekkie,...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas