W tym roku najbardziej żal mi Adwentu. Nie zostało czasu na przyzwoite odniesienie się do niego, gdy grudzień był tak obfity w wydarzenia i zwroty akcji. A swoje robi jeszcze kultura masowa, która zmienia okres przedświąteczny w szał przygotowań i zakupów. Już na początku Adwentu wszędzie pojawiają się choinki, które lądują w koszu tuż po Nowym Roku. Nic dziwnego, wszak rytm konsumpcyjnej kultury masowej wyznaczają komercyjne święta. Więc po promocjach na początek roku szkolnego, jesiennych wyprzedażach, mamy Halloween, a potem dynie w centrach handlowych wypierane są przez krzyczące oferty na Black Friday. Tuż po Black Weeks, Black Friday, Cyber Monday i Cyber Monday Weeks wjeżdżają choinki, elfy i krasnale, ale po sylwestrze znów muszą ustąpić miejsca noworocznym wyprzedażom asortymentu z poprzedniego sezonu, a potem od razu rusza przygotowanie do walentynek. Cykl wystrojów centrów handlowych jest dokładniejszy i bardziej wymagający niż kościelny kalendarz liturgiczny.