Tak premier tłumaczył się dziennikarzowi „Gazety Wyborczej” z zapowiedzi czasowego „zawieszenia” prawa do azylu dla próbujących się wdzierać do Polski przez naszą wschodnią granicę. Rozumiem, że to „nie możemy udawać sami przed sobą” premier adresuje do swojego środowiska polityczno-medialnego, bo tylko tam prawda o wojnie hybrydowej Putina dociera z wielkim trudem i sporym opóźnieniem. I nie ma wcale pewności, że dotrze teraz, gdy sam premier mocą swojego uśmiechniętego autorytetu nakazał odwrót od pięknoduchostwa, bo kilka lat intensywnego zakłamywania rzeczywistości swoje piętno zapewne odcisnęły na tych, którzy obecnemu premierowi zaufali, gdy jeszcze jako lider opozycji bagatelizował zagrożenie i pozwalał swoim politykom harcować przed pogranicznikami. „Wpuście tych ludzi! Kim są, ustali się później”. Ja pamiętam, tak jak pamiętam wszystkie wyzwiska, jakich musieli wysłuchiwać żołnierze od celebrytek walczących z kanapy.