Ale o telefonach za moment, najpierw książki, bo one też są pouczające, wielce pouczające nawet. Jeśli ktoś nie wie, jak wychować bachora, to może sięgnąć po poradnik. Trzeba tylko pamiętać, żeby najnowszy był, bo średnio co dwa lata okazuje się, że poprzedni jest już nieaktualny, szkodliwy wręcz, a instrukcja „Jak wychować dziecko” jest w gruncie rzeczy poradnikiem „Jak zabić własne dziecko”. Przecież guru bezstresowego wychowania, dr Beniamin Spock, też był pewien, że jego metody doprowadzą do tego, iż świat zaludnią chmary szczęśliwych, pewnych siebie i spełnionych Ziemian. Nie przewidział, że zostanie oskarżony o wypuszczenie sfrustrowanych, roszczeniowych i rozkapryszonych niemot. Ha, teraz są inne książki, pańskie odrzuciliśmy, panie doktorze! Ech, naprawdę nie wiem, jak sobie radzili z wychowywaniem dzieci analfabeci.