Reklama
Rozwiń
Reklama

Tomasz Terlikowski: Cud w Legnicy, znak dla Polski

Chleb i wino podczas Eucharystii stają się Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa. To dla katolika podstawowa prawda wiary. Ale nie co dzień mamy do czynienia z cudem ją potwierdzającym.

Aktualizacja: 16.04.2016 21:46 Publikacja: 15.04.2016 01:00

Tomasz Terlikowski

Tomasz Terlikowski

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Jeśli jednak do takiego cudu dochodzi, to zazwyczaj z jakiegoś ważnego powodu. I to o ten powód, o odczytanie znaku czasu, jakim są dwa (a kto wie, może i więcej) cuda eucharystyczne w Polsce, warto pytać.

Zacznijmy od przypomnienia, o co chodzi. W ubiegłą niedzielę biskup Zbigniew Kiernikowski oznajmił, że w legnickim sanktuarium św. Jacka doszło do wydarzenia o znamionach cudu.

W Boże Narodzenie roku 2013 kapłanowi udzielającemu komunii upadł na posadzkę konsekrowany komunikant. W takiej sytuacji, jeśli nie spożyje się go od razu, wkłada się hostię do kielicha z wodą i czeka, by się rozpuściła. Po kilku dniach okazało się jednak, że na hostii pojawiły się czerwone przebarwienia. Ich dokładne przebadanie przez patologów i lekarzy, a także biologów zajęło ponad dwa lata. Dziś już wiadomo, że owe czerwone przebarwienia to elementy tkanki serca człowieka w stanie agonii.

Kilka lat temu do podobnego wydarzenia doszło w Sokółce, opodal Białegostoku.

Co z tego dla nas wynika? Odpowiedź teologiczna jest dość prosta. Cuda te przypominają nam jedną z podstawowych prawd wiary Kościoła. Eucharystia jest nie tylko pamiątką, wspomnieniem, symbolem, ale realnym uczestnictwem w Męce i Śmierci Jezusa Chrystusa, która uobecnia się i powtarza na ołtarzu. Komunia święta nie jest opłatkiem, chlebkiem, do którego mamy prawo, ale... Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa. Nie wolno przystępować do niej jak po kanapkę z szyneczką. Trzeba mieć świadomość wielkiej tajemnicy i Boskiego Majestatu w Niej ukrytego.

Reklama
Reklama

Katolicy powinni o tym, rzecz jasna, wiedzieć, ale... różnie z tym bywa. W historii Kościoła cuda eucharystyczne zdarzają się najczęściej wtedy, gdy wiara w obecność Jezusa ginie w ludzie bożym i/lub kapłanach. Czy dziś w Polsce możemy mówić o takiej sytuacji?

Odpowiedzią niech będzie to, że coraz częściej komunia święta udzielana jest bez pateny, a to sprzyja upadaniu hostii na ziemię... Innym „dowodem" słabnącej wiary jest także coraz rzadsze przyklękanie przed tabernakulum czy zanik poczucia sacrum. Oczywiście w Polsce i tak jest o wiele lepiej niż w Niemczech, ale... w niczym nie zmienia to faktu, że eucharystyczna wiara słabnie. Zatem Bóg za pomocą znaków wzywa nas do jej umocnienia.

Wielu teologów podkreśla, że wielkie cuda i znaki bywają zapowiedzią wielkich wyzwań, jakie pojawiają się przed krajem, w którym się dokonują. Niekoniecznie muszą to być wyzwania złe – nie chodzi więc o wielkie wojny czy gradobicia, ale o to, że Bóg daje ludziom umocnienie w znakach, by łatwiej im było podjąć zadania i misje, jakie On przed nimi stawia. Ponieważ człowiek pozostaje w swoich wyborach wolny, może je podjąć albo nie. Ale jeśli tego nie zrobi, to kraj i poszczególni ludzie będą ponosić konsekwencje tego zaniechania. Przykładem niech będzie Francja, która nie podjęła wyzwania, jakie kierował do niej, jeszcze za czasów Ludwików, Jezus Chrystus. W efekcie (duchowym) nastała rewolucja, rzeź kapłanów, a także pierwsze zorganizowane ludobójstwo, jakim był mord mieszkańców Wandei.

My, Polacy, nie jesteśmy jeszcze w takiej sytuacji. Ale musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, do czego w istocie wzywa nas Pan Bóg poprzez takie znaki i cuda. Samozadowolenie, uznanie, że jesteśmy świetni, bo u nas jest lepiej niż w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii, to nie jest dobra odpowiedź. Trzeba szukać głębiej, badać nasze sumienia i zastanawiać się nad tym, co powinniśmy zrobić, by wypełnić wezwania Boga.

Nie chodzi o jednostkowe nawrócenie, ale o działania społeczne i – tak, tak – polityczne. 1050. rocznica chrztu Polski uświadamia, że wiara ma zawsze wymiar publiczny i polityczny, że decyzje jednostek mają znaczenie dla narodów i państw.

Do odpowiedzi zmuszają nas właśnie cuda w Sokółce i Legnicy. Czy znajdziemy w sobie siłę, by na nie odpowiedzieć? Nie mam pojęcia, ale wiem, że jeśli tego nie zrobimy, Polska przestanie być Polską.

Reklama
Reklama

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Plus Minus
Janusz Kapusta: 30 lat w „Plusie Minusie”
Plus Minus
„Bugonia”: Planeta ludzi i kosmitów
Plus Minus
„Star Wars: Legends of the Force”: Zbieraj i walcz
Plus Minus
„Bastion”: Barwna katastrofa
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Plus Minus
„Miłość”: Pułapki niezależności
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama