Reklama

Jan Maciejewski: Powrót Gromowładnego

Chrystus nie przyszedł na świat, żeby znieść święty lęk przed piorunami, gradem, ogniem i potopem, ale żeby go wypełnić. Nie żeby uczynić te wszystkie rzeczy mniej strasznymi, tylko by zaczęły śpiewać hymn na cześć Tego Prawdziwego.

Publikacja: 02.09.2022 17:00

Jan Maciejewski: Powrót Gromowładnego

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Nie było w historii ludzkości ważniejszego wynalazku niż gniazdko elektryczne. Bywały bardziej przydatne, efektowne, w większym stopniu zmieniające nasze codzienne życie. Ale nawet samolot, który pozwolił nam oderwać się od ziemi, ani samochód czy wcześniej kolej, które sprawiły, że potrafimy się po niej z zawrotną prędkością przemieszczać, nie wywróciły naszej perspektywy do góry nogami z takim rozmachem i przytupem jak elektryczne gniazdko. Więzienie, czy raczej karcer, w którym zamknięto władcę Olimpu. Wszechwładny Zeus, miotający jeszcze nie tak dawno temu pioruny na prawo i lewo, od teraz stał się sługą ludzi. Użycza im mocy swoich gromów na – dosłownie – każde pstryknięcie. Czy mogła go spotkać surowsza kara za wszystkie jego wybryki i kaprysy, zgwałcone nimfy i podstępnie uwiedzione kobiety? Doigrałeś się, Gromowładny. Ludzkość nie zapomniała ci bezduszności, jaką wykazałeś się wobec Prometeusza. Wzięła okrutny odwet za męki swego dobroczyńcy. I to on śmieje się ostatni, grymas jego triumfu padał cieniem na twarze Tesli i Edisona. Przykuty do skał Kaukazu ma przed sobą przynajmniej jakieś widoki, a jak tobie się wiedzie w środku naszych ścian, spętanemu przez kabelki i przewody? On musi uiszczać daninę ze swojej wątroby, ty – twojej mocy. Prometeusz jęczy z bólu, ale ty z upokorzenia.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Wyrok”: Wojna zbawienna, wojna błogosławiona
Plus Minus
„Arnhem. Dług hańby”: Żelazne spadochrony
Plus Minus
„Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950”: Miasto jako pole gry
Plus Minus
„Dragon Ball Z: Kakarot: Daima”: Niby nie rewolucja, ale wciąga
Plus Minus
„ZATO. Miasta zamknięte w Związku Radzieckim i Rosji”: Wstęp wzbroniony
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama