Aktorka znana z wielu rzeczy, ale chyba najmniej z ról wartych zapamiętania, odebrała niedawno nagrodę „Forbes Women” za zajęcie wysokiego, ósmego miejsca w plebiscycie na najlepsze kobiece marki osobiste. Wartość jej marki organizatorzy wycenili na ponad 130 mln złotych, czyli więcej, niż warta jest zajmująca miejsce tuż za nią Olga Tokarczuk ze swoim Noblem. Nie znam metodologii wyceny marki osobistej, ale nie przywiązywałabym się do tych wyliczeń – gdyby ta Barbary Kurdej-Szatan była tak cenna, reklamodawcy nie zrezygnowaliby tak łatwo ze współpracy z nią, tylko dlatego, że emocjonalną i głupią reakcją na uchodźczy kryzys na polsko-białoruskiej granicy przysłużyła się kremlowskiej propagandzie.