Reklama
Rozwiń
Reklama

Wideo na czerwonym dywanie

Jak ten gatunek czy raczej tendencję nazwać – kinowideo? Performance aktorski? Czy z angielska – visual-movies? Dzieła plasujące się pomiędzy kinem a sztukami wizualnymi oglądane są zarówno w galeriach i muzeach, jak w kinach.

Aktualizacja: 12.06.2016 11:25 Publikacja: 10.06.2016 01:00

Cate Blanchett w dwunastu odsłonach: „Manifesto”

Foto: materiały prasowe

Komisarz oświaty Anatolij Łunaczarski był pierwszym, z którym towarzysz Lenin podzielił się odkryciem: „Kino to najważniejsza ze sztuk". Od tego czasu (1922) minął prawie wiek, a Włodzimierza Iljicza wciąż cytuje się jako autorytet w dziedzinie dziesiątej muzy. W stuleciu, w którym ruchome obrazki awansowały z jarmarcznych bud do salonów, a panie podejrzanej konduity przeobraziły się w bożyszcza, zdarzyło się wiele. Mniej więcej pół wieku temu powstał wideo-art. Choć jakby się uprzeć, można cofnąć się do początków kina w ogóle i pierwszej zarejestrowanej akcji" – „Wyjścia robotników z fabryki", eksperymentu braci Lumiére z 1895 roku.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Jak straszy nas popkultura?
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Plus Minus
„Jedyna. Biografia Karoliny Lanckorońskiej”: Materiał na biografię
Plus Minus
„Szepczący las”: Im dalej w bór, tym więcej drzew
Plus Minus
„Lot nad kukułczym gniazdem”: Wolność w kaftanie normy
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Plus Minus
„To był zwykły przypadek”: Ile kosztuje zemsta?
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama