Reklama

Zdort: Opozycja nadaje z Monachium

„Dobra zmiana", jak wiadomo, przejęła nie tylko telewizję publiczną, ale też uzyskała wpływ na wszystkie niemal media prywatne, czyli także na te, które słynny reżyser Andrzej Wajda uroczo określił kiedyś jako „zaprzyjaźnione".

Aktualizacja: 11.06.2016 18:34 Publikacja: 10.06.2016 01:00

Dominik Zdort

Dominik Zdort

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Bo przecież oczywistą oczywistością jest to, że Monika Olejnik nie dlatego traci program w Radiu Zet, iż jest stronnicza, ale dlatego, że zażyczył sobie tego Jarosław Kaczyński. I nie przypadkiem zastępuje ją znany prawicowy siepacz Konrad Piasecki.

Kaczyzm sięgnął nawet TVN. „Kropka nad i" wprawdzie nadal się trzyma (jak długo jeszcze będzie trwała ta reduta?), ale pisowcy opanowali już słabiej ufortyfikowane szańce, którymi były poranne programy „Wstajesz i wiesz" oraz „Dzień dobry TVN". Najpierw – niewątpliwie na polecenie nowego prezydenta – Jarosław Kuźniar został przeniesiony z poranka w TVN 24 do poranka w TVN, teraz zaś wymuszono na władzach ITI ostateczne usunięcie tego dziennikarza z telewizji. Sam Kuźniar twierdzi, iż podziękowano mu, bo jego szefom nie podobało się, że robi interesy na boku, ale trudno uwierzyć, żeby musiał odejść z tak błahego powodu.

Kuźniarem na szczęście zaopiekował się Onet – pisowska łapa jeszcze tam nie sięga, a niemiecki właściciel „dobrej zmianie" nie zamierza się kłaniać. Dobrze, że są jeszcze miejsca w europejskich (w pełnym tego słowa znaczeniu) mediach, gdzie tacy giganci politycznego obiektywizmu jak Jarosław Kuźniar i Tomasz Lis mogą realizować swoją misję.

W ostatniej chwili uratowała się „Gazeta Wyborcza". Niedużo bowiem brakowało, a PiS przypadkiem stałoby się właścicielem Agory. OFE bowiem miały ponad 52 proc. akcji tej spółki. Gdyby fundusze stały się własnością państwa, ani chybi w „GW" Jarosława Kurskiego zastąpiłby jego brat. Na szczęście Agorze z pomocą przyszedł niezawodny George Soros i wspierany przez niego finansowo fundusz błyskawicznie odkupił odpowiednio dużo akcji, aby nie nastąpiła cicha podmianka Jarka na Jacka. Cicha, bo wielu dziennikarzy „Wyborczej" mogłoby nawet tego nie dostrzec – bracia są nawet trochę podobni, a zmieniłby się nie sposób opisywania świata, lecz jedynie polityczno-ideowy wektor. To akurat ludzie z „Wyborczej" by znieśli, bo wiedzą, co znaczy dziejowa konieczność.

Wobec takich zagrożeń trudno się dziwić, że bojownicy o wolność i demokrację postanowili założyć własne wolne media. Te będą całkiem bezpartyjne – a gwarantuje to Magdalena Jethon, którą można by wystawiać w oszklonej gablocie w Sevres jako wzór redaktorskiej niezależności. Na razie jest strona internetowa, w dalszej kolejności ma być radio. Nadawać będzie pewnie z Monachium. Mam nadzieję, że już przygotowywane są kanały przerzutowe, które pozwolą do jego redakcji dostarczać ulotki i odezwy drukowane przez opozycję w kraju. I w drugą stronę: szmuglować powielacze oraz papier.

Reklama
Reklama

Jak dobrze, że jesteśmy w strefie Schengen. To ułatwi życie opozycji.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Plus Minus
„Brat”: Bez znieczulenia
Plus Minus
„Twoja stara w stringach”: Niegrzeczne karteczki
Plus Minus
„Sygnaliści”: Nieoczekiwana zmiana zdania
Plus Minus
„Ta dziewczyna”: Kwestia perspektywy
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Hanna Greń: Fascynujące eksperymenty
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama