Aktualizacja: 07.01.2021 19:22 Publikacja: 08.01.2021 18:00
Foto: AdobeStock
Nie wydaje mi się możliwe, a raczej jest po prostu niemożliwe, aby powstał na Zachodzie jakiś wspólny etos postchrześcijański. Postwartości, abstrakcyjne „wartości europejskie" są bowiem zawieszone w próżni: z resentymentem odcinają się od swego źródła i nie niosą z sobą realnych – niekiedy trudnych – wymogów, które ich realizacja stawia w życiu jednostek i społeczeństw. Są więc fantasmagorią.
Jedni brali w swoje posiadanie ludzi, inni – miejsca. „Genius loci” – dziś rozumiemy przez to nastrój, aurę rozt...
Jan Maciejewski w swoim felietonie pisze, że miał opory przed publikacją swojego tekstu, obawiając się oskarżeni...
Na Ziemi nie nastąpi żadne przeludnienie, a wręcz przeciwnie, w perspektywie 50 lat możemy się spodziewać stopni...
Mam nadzieję, że Karol Nawrocki, który sprawuje urząd prezydenta, zacznie dawać znaki europejskiej wspólnocie, ż...
Zamiast przekonywać Amerykanów do szacunku dla Putina, rosyjscy trolle mieli skupić się na wykorzystywaniu podzi...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas