Jerzy Kropiwnicki: Wałęsa wrócił z Moskwy nabuzowany. To był szok

Kiedy padało pytanie „czyja Polska?", gotów byłem stanąć na barykadzie, ryzykować po raz kolejny więzienie i bronić rządu Olszewskiego. Ale nikt na barykady nie wzywał. A potem pomyślałem – niby dlaczego ludzie z Solidarności, pracownicy, bezrobotni mieliby wystąpić w obronie tego gabinetu? - mówi Jerzy Kropiwnicki, minister pracy i polityki socjalnej w rządzie Jana Olszewskiego.

Aktualizacja: 03.06.2017 17:59 Publikacja: 02.06.2017 00:01

Bałem się, że rząd, z którym łączono tak wiele nadziei w momencie powstawania, będzie kolejnym, któr

Bałem się, że rząd, z którym łączono tak wiele nadziei w momencie powstawania, będzie kolejnym, który tych nadziei nie spełnił. I tak się stało

Foto: Fotorzepa, Marcin Wegner

Plus Minus: 4 czerwca przypada 25. rocznica upadku rządu Jana Olszewskiego. Co dla pana znaczy ta data?

25 lat temu wydawało mi się, że świat zwalił mi się na głowę. Z rządem Jana Olszewskiego byłem związany emocjonalnie jak z żadnym innym. Uważałem, że był to rząd wybrany przez lud dla ludu, rząd mojego kraju, rząd nadziei. Ulokowałem w nim wszystkie pozytywne uczucia.

Pozostało jeszcze 98% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”