Pod koniec listopada ubiegłego roku Boris Johnson brał udział w spotkaniu z liderami brytyjskiego biznesu. W trakcie przemówienia premier w pewnym momencie wyraźnie zgubił wątek. Kilkukrotnie mamrocząc przeprosiny, zaczął nerwowo przerzucać leżące na pulpicie notatki. W końcu, by przerwać przedłużającą się ciszę, postanowił nawiązać do swojej wizyty w parku rozrywki, którego motywem przewodnim jest popularna brytyjska bajka.
– Wczoraj pojechałem, wszyscy powinniśmy tak zrobić, do Świata Świnki Peppy. Kto z was tam był? – zapytał Johnson, rozglądając się po twarzach prezesów korporacji, którzy przybyli na spotkanie, oczekując informacji o rządowych planach pobudzenia gospodarki po pandemii. – Byłem zachwycony. To miejsce w moim stylu. Są tam bardzo bezpieczne ulice i dyscyplina w szkołach – kontynuował Johnson.