Tylko w XXI wieku, a więc po siedemdziesiątce, Eastwood zrealizował 18 filmów, co daje naprawdę imponującą średnią. Może nie tak dobrą jak choćby u Woody'ego Allena, ale to wciąż prawie jeden tytuł rocznie. W tym czasie odebrał dwa Oscary za fenomenalny obraz „Za wszelką cenę" (2004), a do tego trzeba dorzucić kilka nominacji i innych wyróżnień. Aczkolwiek nie wszystko, pod czym się podpisał na przestrzeni tych dekad, było udane (przypadek okropnego „Medium" z 2010 r.), ale na liście są i perełki: od „Rzeki tajemnic" (2003) przez „Oszukaną" (2008) aż po niedawnego „Richarda Jewella" (2019).
Czytaj więcej
Jest rok 1925. Dziki Zachód przemierza się już nie tylko na koniach, ale również automobilami. Gdzieś w Montanie bracia Phil (Benedict Cumberbatch) i George Burbankowie (Jesse Plemons) prowadzą dobrze prosperujące ranczo.
„Cry Macho", najnowszy utwór Eastwooda, przeszedł długą drogę, zanim trafił ostatecznie na ekrany. Scenariusz powstał bowiem już w 1975 r. Napisał go nieżyjący N. Richard Nash, autor tekstów do takich klasyków kina jak „Zaklinacz deszczu", ale jego wyprodukowaniem nie było zainteresowane żadne studio. Nash przekształcił skrypt w powieść i dopiero wtedy materiał zwrócił uwagę fabryki snów. Propozycję reżyserii otrzymał Eastwood, ale był zajęty innymi projektami, w związku z czym koncepcja trafiła na półkę, gdzie przeleżała niemal pół wieku. Po drodze z tematem wiązane były gwiazdy w stylu Roya Scheidera, Pierce'a Brosnana i Arnolda Schwarzeneggera (tuż przed tym, gdy ten obrał ścieżkę polityczną i został gubernatorem Kalifornii).
Po latach scenariusz Nasha odkurzył Nick Schenk, który z Eastwoodem współpracował już przy okazji wspaniałego „Gran Torino" (2008) i równie dobrego „Przemytnika" (2018). Aura tego ostatniego filmu towarzyszy zresztą i „Cry Macho" – to również opowieść o starym człowieku i furgonetce, w której przerzucany jest towar. Tym razem to nie narkotyki, ale nastoletni chłopiec wyruszający w podróż – wraz ze swym kogutem pod ręką – z Meksyku do USA. Jest rok 1980 (momentami czuć, jakby całość powstała właśnie w tym okresie). Mike Milo (w tej roli reżyser), niegdyś wielokrotny mistrz rodeo, od Howarda Polka (Dwight Yoakam), swego byłego pracodawcy i wpływowego ranczera z Teksasu, dostaje zlecenie polegające na sprowadzeniu z zagranicy syna imieniem Rafo (Eduardo Minett), którym teraz opiekuje się matka (Fernanda Urrejola). Mike zgadza się, ponieważ ma dług wdzięczności wobec mężczyzny. Pomógł mu wyjść na prostą, gdy ten doznał kończącej dobrą passę kontuzji, a następnie stracił żonę i dziecko. Zadanie wcale nie jest tak proste, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Agresywna rodzicielka znęcająca się ponoć nad młodzieńcem ani myśli go oddać i wysyła w pościg za bohaterami swoich ludzi.
Czytaj więcej
Urodzony w 1937 roku Ridley Scott nie zwalnia tempa.