Po prostu takimi nas Pan Bóg stworzył, najlepszymi i nic na to nie poradzisz, musimy to z sobą nieść. Nikt nam nie odbierze należnych nam laurów i wawrzynów, choć niektórzy czynią zakusy. Doprawdy bolesne są te próby odebrania palmy, która pierwsza nam odbiła. „Wiecie, czemu Rosjanie uważają, że mają najsilniejszą głowę na świecie? Bo już nie pamiętają, jak skończyło się ich picie z Ormianami". Takimi głodnymi kawałkami częstują moją osobę w Armenii, w której przebywam, czym nie tylko sprawiają mnie przykrość, ale jeszcze drażnią ambicję i poczucie narodowej dumy. A prób obrony tej ostatniej moja wątroba może nie wytrzymać. Zaczęło się od Belga, który już w samolocie do Erewania czy – jak to się teraz pisze – Erywania rzucił do mnie „Wiem, że Rosjanie piją najwięcej na świecie, to kraj wódki", ale ja w gruncie rzeczy nie o tym. Ja o tym, że być może są dziedziny, w których nie jesteśmy wcale tacy wyjątkowi i to dziedziny nieoczekiwane.