Reklama

Felieton Pauliny Wilk o obojętności religijnej młodych ludzi

Wielkanoc zjawia się, gdy warszawskie kwiaciarki zaczynają sprzedawać bazie, palemki i puchate żółte kurczęta. Poza tym interes wokół placu Zbawiciela kręci się jak co dzień.

Publikacja: 23.04.2011 01:01

W cukierni na rogu kruche rurki z kremem. W całodobowej aptece – leki na całe zło. W wolnym lokalu pod kolumnami był już bank, biuro kandydata pewnej partii na pewien zaszczytny urząd, a teraz jest galeria. Kultura ma podobno zbawienną moc: nadaje sens światu pogrążającemu się w konsumpcji. Na schodkach i krawężnikach trwa konsumpcja piwa, kupionego niedrogo na piętrze, w Planie B – jednej z najważniejszych knajp stolicy, przyciągającej tak zwaną młodzież z potencjałem. Potencjał objawia się głównie buntem wobec eleganckich lokali, tu zamiast wygody króluje taniocha – pogarda dla komfortu jest w modzie. Podobnie jak drogie rowery, udające stare i brzydkie, rozłożone wokół starannie, niczym dekoracje.

Po przeciwnej stronie placu słynna Cafe Karma, oferująca – głównie z nazwy – duchowe doznania. Tu grupuje się ludzkość z innym potencjałem: cyfrowym. Zakochana w laptopach, pochłonięta niby-życiem w rozświetlonym okienku. Dobrze się czuje pomiędzy Teatrem Współczesnym (prestiż) a stacją metra (wygoda), z widokiem na jeden z najpiękniejszych budynków stolicy, cudem ocalony od wojennych zniszczeń i nazwany imieniem Najświętszego Zbawiciela, co akurat nie bardzo pasuje do cafe latte z syropem waniliowym.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Poranek dnia zagłady”: Komus unicestwiony
Plus Minus
„Tony Hawk’s Pro Skater 3+4”: Dla tych, co tęsknią za deskorolką
Plus Minus
„Gry rodzinne. Jak myślenie systemowe może uratować ciebie, twoją rodzinę i świat”: Rodzina jak wielki zderzacz relacji
Plus Minus
„Ze mną przez świat”: Mogło zostać w szufladzie
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marcin Mortka: Całkowicie oddany metalowi
Reklama
Reklama