Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 05.04.2013 20:00 Publikacja: 05.04.2013 20:00
Nikołaj Ostrowski był tak w każdym calu zgodny z wzorcami stalinowskiego heroizmu, że sceptycy z czasem zaczęli wątpić w jego istnienie, podobnie jak w szeregowca Matrosowa, lot Gagarina i mrozoodporną pszenicę Łysenki. Owszem, w zachowanych rękopisach „Jak hartowała się stal" doliczono się 19 różnych stylów pisma – tylu redaktorów przetwarzało w książkę litery, stawiane po omacku przez niewidomego półanalfabetę. Ale Ostrowski był, był na pewno – jak akyn Dżambuł Dżabajew, jak Demian Biedny, jak dziesiątki „twórców ludowych", których biografie ostrugano z kiły, chłopięcej służby w cerkwi, ojca kułaka, po czym wciśnięto obsadkę między z trudem zginające się palce i powiedziano: „piszcie".
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas