Kiedy temat wszedł w tryby kampanii wyborczej, przez pierwsze dwa tygodnie nie było nic ważniejszego. Ale potem pojawiły się nowsze sprawy i po raz kolejny okazało się, że nasza debata publiczna nie potrafi skupić uwagi na jednym temacie dłużej niż kilkanaście dni. Choćby dostała porcję czerwonego mięsa, szybko się nudzi i domaga świeżej krwi, a nie odgrzewanych kotletów! Ot, choćby sprawa zabójstwa dziesięciolatki z Mrowin, to jest temat! Tym żyją tabloidy, o tym wszyscy szepczą w windach, pekaesach, a nawet w metrze. Oczywiście do następnej zbrodni. Potem już nikt o tym nie będzie pamiętać.