W sondażach przeprowadzanych u progu kampanii wyborczej wśród tematów, którymi zdaniem respondentów powinni się zająć politycy, niezmiennie na pierwszym miejscu pojawiała się służba zdrowia. PiS złożył w czasie kampanii wyborczej deklarację wzrostu nakładów na tę dziedzinę – mają wynieść „w najbliższych latach” (jak to określił Jarosław Kaczyński podczas jednej z niedawnych konwencji regionalnych) 150–160 miliardów złotych.
Dzisiaj to około 100 miliardów, czyli 4,9 procent PKB – stosunkowo niewiele na tle krajów UE. Jednak suma, o której wspomina Kaczyński, jest gigantyczna – przypomnijmy, że zaplanowane na ten rok dochody, które przecież w kolejnych latach mogą być mniejsze, to niespełna 400 miliardów złotych. Na obronność wydajemy bez porównania mniej, niż już dziś na zdrowie – dobijamy do tak pożądanych 2 procent PKB, co daje niecałe 50 miliardów złotych.