Ostatnio lubię układać książki w pary czytelnicze. Do jednej z nich należą „Czarownice. Niezwyciężona siła kobiet" Mony Chollet, pięknie wydane przez Karakter. Rzecz dotyczy tego, w jaki sposób siła wiedźm i czarownic oraz to, jak były zabijane i prześladowane przez stulecia, ma wpływ na kobiety teraz. Co one mogą zrobić z siłą przodkiń? To nie tylko czarna magia i kręgi, ale dużo polityki. Również tej aktualnej, dotyczącej analizy ruchu #MeToo i protestów przeciwko polityce Donalda Trumpa. Powiewa nad tym sztandar drugiej fali feminizmu. Z tą książką parę tworzy autobiografia Glorii Steinem „Moje życie w drodze", którą dopiero wczoraj dostałam. W 2020 r. ukaże się o niej film. Na pewno będzie się o nim mówić. Interesuje mnie życie tej ikonicznej feministki.
Z polskich tytułów jestem ciekawa książki Agaty Zborowskiej „Życie rzeczy w powojennej Polsce". Powstała na podstawie doktoratu Agaty. Chcę sprawdzić, jak wyglądało życie w dobie szabru i niedoborów oraz w kontekście nowych przedmiotów użytkowych, które wówczas powstawały. Moja książka na podstawie doktoratu będzie dotyczyć codzienności w Warszawie lat 1954 i 1955. Ukaże się już w marcu i być może będzie parą dla książki Agaty.
Bardzo lubię poezję. Jestem świeżo po lekturze najnowszego tomu wierszy Jacka Dehnela „Najdziwniejsze", który wydało Biuro Literackie. Czekam też na nową książkę Patti Smith. Mam całą serię rockowej poezji, od Dylana po Ciechowskiego i Korę. Niedawno przeczytałam też nowe tomy poezji Bianki Rolando i Justyny Bargielskiej. Cieszy mnie nowa polska poezja, bardzo ją lubię. Powróciła też do nas poetka Anna Świrszczyńska dzięki zbiorowi jej listów. Czy to oznacza, że będą wznowienia jej poezji? Wydawnictwo Marginesy na dniach wyda wznowienie tomu wierszy Zuzanny Ginczanki. W tym miejscu warto polecić książkę Jarosława Mikołajewskiego o jego podróży z poetką pt. „Cień w cień. Za cieniem Zuzanny Ginczanki".
Niesamowity jest reportaż Olgi Gitkiewicz „Nie zdążę", o tym, jak wiele osób w Polsce jest wykluczonych, jeśli chodzi o transport. Sama nie mam samochodu, poruszam się pieszo, pociągami i autobusami. Ten temat bardzo mnie dotyka i mam tutaj wiele do powiedzenia, chociaż mieszkam w Warszawie, a nie w małej miejscowości czy na wsi. Problem wykluczenia z transportu rząd poruszał w poprzedniej kadencji. Mam nadzieję, że Sejm tej kadencji wróci do niego i problemy ludzi opisane w książce będą rozwiązane.