Reklama

Naim Sulejmanoglu palił i popijał nawet, gdy wygrywał

Tacy jak Naim Suleymanoglu rodzą się raz na sto lat, a może i rzadziej. Rekordy świata bił na zawołanie, z kolorów znał tylko złoty. Trzykrotny mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów zmarł w szpitalu w Stambule w wieku 50 lat.

Aktualizacja: 26.11.2017 06:28 Publikacja: 25.11.2017 23:01

Naim Sulejmanoglu palił i popijał nawet, gdy wygrywał

Foto: AFP, Ozan Kose

Chciał być zapaśnikiem lub piłkarzem, ale warunki fizyczne sprawiły, że został „Kieszonkowym Herkulesem". Miał zaledwie 147 cm wzrostu, krótkie ręce i nogi, nisko osadzony środek ciężkości. A tacy najlepiej sprawdzają się w podnoszeniu ciężarów, niegdyś sporcie narodowym Bułgarów.

Urodził się w miejscowości Mocziłgrad, w prowincji Kardżali, zamieszkiwanej przez mniejszość turecką, jako Naim Sulejmanow, ale już na początku kariery, tak jak 900 tysięcy Bułgarów tureckiego pochodzenia, za sprawą dekretu Todora Żiwkowa i jego polityki kulturowej asymilacji został zmuszony do zmiany nazwiska na bułgarskie. W efekcie tych działań z Bułgarii wyjedzie ponad 300 tysięcy Turków, po latach również cała rodzina Sulejmanowa.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jakub Ekier: My pod młotek
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: W Polsce podoba mi się zachód słońca
Plus Minus
Jan Maciejewski: Konkluzja i dogmat
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Sauny, jachty i klub dla swingersów. A to wszystko z naszych podatków
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Zgrzybiali starcy jeszcze porządzą
Reklama
Reklama