O tym, ile pracodawca może w 2007 r. ująć z pensji pracownika, pisaliśmy w DF tydzień temu. Wyliczyliśmy, że potrącając sumy egzekwowane na mocy tytułów wykonawczych, inne niż świadczenia alimentacyjne, pracodawca musi zostawić pracownikowi minimum 684,71 zł. Zaraz po tym artykule odezwali się czytelnicy, których zdaniem kwota ta wynosi 675,40 zł.
My obliczyliśmy kwotę wolną zgodnie z art.87§1 kodeksu pracy. Innymi słowy wzięliśmy pod uwagę wynagrodzenie minimalne (w 2007r. jest to 936 zł) i odliczyliśmy - tak jak nakazuje art.87§1 k.p. -składki na ubezpieczenia społeczne oraz zaliczkę na podatek dochodowy od osób fizycznych. Nie uwzględniliśmy składki na ubezpieczenie zdrowotne, bo wspomniany przepis kodeksu pracy nie mówi słowem o tej składce (składka na ubezpieczenie zdrowotne nie należy do składek na ubezpieczenia społeczne).
Z kolei czytelnicy postąpili tak, jak czynią to w praktyce: od kwoty minimalnego wynagrodzenia (936 zł) odliczyli nie tylko składki na ubezpieczenia społeczne i zaliczkę na podatek dochodowy od osób fizycznych, ale też kwotę składki zdrowotnej. A ponieważ nie całą składkę zdrowotną można odliczyć od podatku, więc tę część, której nie da się odjąć, pobrali z wynagrodzenia pracownika. O tyle więc mniejszą kwotę (9,31 zł) pracownik powinien dostać od pracodawcy.
Nie można powiedzieć, by ktokolwiek w tych wyliczeniach popełnił błąd.
Winić można tylko ustawodawcę, który w art. 87§ 1 k.p. nie przewidział, że części składki zdrowotnej nie da się odliczyć od zaliczki na podatek i pracodawca musi ją potrącić od dochodu pracownika.