Ruch Palikota za granicą śmieszności

Posłowie Ruchu Palikota haniebnie zakpili sobie z wszystkich Polaków i całego dziedzictwa narodowego – pisze poseł PO

Publikacja: 17.12.2012 18:06

Jacek Żalek

Jacek Żalek

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Red

Atak mężczyzny na obraz Matki Bożej Częstochowskiej wiele osób wprawił w osłupienie. Zupełnie nieoczekiwanie przekroczona została kolejna granica. Na tym jednak nie koniec, zdumiewa nie tylko sam czyn, ale też niektóre komentarze po tym zdarzeniu. Okazało się bowiem, że szybko znaleźli się ci, którzy na krzywdzie i biedzie 58-latka rzucającego farbą chcą ugrać kilka politycznych punktów.

Na drodze do wolności

Po raz kolejny ciężar przekraczania granicy nie tylko dobrego smaku, ale i zwykłej śmieszności wziął na siebie Armand Ryfiński. Poseł Ruchu Palikot nazwał w Sejmie bliską tak wielu Polakom i szczególną w naszej historii ikonę częstochowską zwykłym bohomazem. W ten sposób poinformował, że jego klub chce poręczyć za mężczyznę, który kilka dni temu próbował zniszczyć wizerunek Czarnej Madonny. Wtórował mu partyjny kolega Roman Kotliński, który potraktował te próby jako uprawnioną walkę z rzekomym bałwochwalstwem Polaków.

Pewnie oburzyłbym się na manipulowanie kontekstem ze strony parlamentarzysty, gdyby nie jeden fakt. Kotliński to współwłaściciel skrajnie antyklerykalnych „Faktów i mitów”, który w swoim piśmie zatrudnił m.in. Grzegorza Piotrowskiego, jednego z morderców ks. Jerzego Popiełuszki. To najlepiej o nim świadczy.

Na przykładzie tych dwóch wypowiedzi pada cała wiarygodność Ruchu Palikota jako formacji, która ma walczyć o nowoczesną Polskę. Przytoczone wypowiedzi w oczach posłów Ruchu są pewnie szyderstwem wycelowanym w wierzących. Nie wiem, czy mają oni na tyle wyobraźni, żeby sobie uświadomić, że haniebnie zakpili sobie z wszystkich Polaków i całego dziedzictwa narodowego. Bez wchodzenia na pole konfesyjne.

Zarówno Matka Boża Częstochowska, czczona jak Królowa Polski, jak i ks. Popiełuszko są symbolami i ważnymi punktami na polskiej drodze do wolności. Nie tylko dla wierzących, ale wszystkich Polaków. Taką mamy historię, czy się to posłom Ruchu Palikota podoba czy nie, czy są to w stanie zrozumieć, czy niestety zwyczajnie ich to przerasta.

Pisanie historii nienawiści

Matkę Bożą Częstochowską nazwał Królową Polski Sejm w swoich ustawach w 1764 r. Wpływ na to miały wcześniejsze wydarzenia związane z potopem szwedzkim. Ówczesna opinia poświadczona przez historyków odejście Szwedów z Jasnej Góry przypisywała Maryi. Wcześniej, w 1655 r., król Jan Kazimierz złożył śluby w katedrze we Lwowie i uroczyście nazwał Maryję Królową Korony Polskiej.

Oba akty miały charakter urzędowy. Nie ma co do tego wątpliwości. Podobnie z rolą ks. Jerzego Popiełuszki i rocznicą stanu wojennego, którą wspominaliśmy. W uczciwych dyskusjach nikt nie próbuje podważać tego znaczenia. Przed częstochowskim obrazem była pisana historia Polski. Okazuje się, że Ruch Palikota chce przed nim pisać historię nienawiści w Polsce.

Taryfa ulgowa w tym przypadku to pobłażanie nieskalanej myśleniem głupocie. Widać, że takie wypowiedzi to „taktyka polityczna” polegająca na poruszaniu najniższych antyklerykalnych instynktów. W tym przypadku to recydywa. Wcześniej na blogu Ryfiński „zastanawiał się”, czy z okazji adwentu duchowni będą gwałcić dzieci.

Gdy zostałem zapytany, jak skomentuję te słowa, to na chwilę zaniemówiłem. Jak bowiem na to zareagować? Nazwać krzyczącym prymitywem i machnąć ręką, odesłać, aby nauczył się kultury? Chrześcijanin ma obowiązek modlitwy nawet za tych, którzy nie są mu przychylni. I modlitwa jest tutaj potrzebna. Na początku ekspiacyjna za podniesienie rękę na świętość. Później również modlitwa o to, by nienawiść, którą jak się okazuje, zasiewają nawet niektórzy parlamentarzyści, nie przekładała się na czyny.

Szydzą z tradycji

Jak widzieliśmy na Krakowskim Przedmieściu po katastrofie smoleńskiej i kilka dni temu na Jasnej Górze, nienawiść werbalna z publicznej dyskusji zaczyna się materializować w postaci uczynków. A posłowie Ruchu Palikota? Wydaje im się, że szydzą z wierzących, tymczasem nie zauważyli, że szydzą z całej naszej tradycji. Wydaje im się pewnie, że przekroczyli tabu, nie zauważając, że minęli granicę śmieszności.

Atak mężczyzny na obraz Matki Bożej Częstochowskiej wiele osób wprawił w osłupienie. Zupełnie nieoczekiwanie przekroczona została kolejna granica. Na tym jednak nie koniec, zdumiewa nie tylko sam czyn, ale też niektóre komentarze po tym zdarzeniu. Okazało się bowiem, że szybko znaleźli się ci, którzy na krzywdzie i biedzie 58-latka rzucającego farbą chcą ugrać kilka politycznych punktów.

Na drodze do wolności

Pozostało 90% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?