Koalicja Obywatelska, a może i cały anty-PiS, zagłosuje wspólnie z Ziobrą i Konfederacją? Ci, co liczą na Unię, stają ramię w ramię z antyunijnymi grupkami? Dopiero miałby używanie Prezes i jego propagandówka telewizyjna. Trudno o lepszy dowód, że jest to opozycja totalna i zdradziecka, która depcze interesy Polaków spragnionych brukselskich dotacji. Ale mieliby frajdę, gdyby to głosowanie wygrali... Gdyby wygrali? Wcale nie muszą.
W niedługim czasie musi dojść w Sejmie do ratyfikacji Funduszu Odbudowy oraz związanej z nim wspólnej pożyczki, za którą solidarnie odpowiedzialni będą wszyscy członkowie Unii Europejskiej, ale która przez to będzie niżej oprocentowana niż jakakolwiek inna możliwa do zaciągnięcia osobno. Europa po pandemii potrzebuje tych pieniędzy bardziej niż kiedykolwiek, ale brak ratyfikacji przez któreś z państw uniemożliwi uruchomienie całości. Tymczasem ziobryści już od dawna głoszą, że będą przeciwni, bo to wstęp do państwa federalnego, a ponadto mechanizm „pieniądze za praworządność" uniemożliwi im majstrowanie przy sądownictwie. Przeciw będzie też Konfederacja. PiS ma za mało posłów, bo do ratyfikacji nie wystarczy zwykła większość, potrzebna jest bezwzględna. Opozycja powiada, że poprze ratyfikację, ale w zamian za udział samorządów w dzieleniu pieniędzy, bo inaczej będą one gigantycznym funduszem wyborczym PiS. Na to oczywiście nie ma zgody Prezesa, bo tylko za wielką forsę jego mocno poobijana partia może kupić zwycięstwo w 2023 roku.
Co dalej? Jako jedna z opcji wyłania się sejmowa „jazda na zderzenie czołowe". Jeśli PiS przegra ratyfikację, powstanie możliwość obalenia premiera przez konstruktywne wotum zaufania i powołanie rządu tymczasowego, który przygotuje wybory i przynajmniej przegoni z telewizji Kurskiego i jego bandę. Wybuchnie straszny wrzask nie tylko w Polsce, ale to szansa na skrócenie naszej męki z Prezesem i innymi miłośnikami PRL. Fundusz ratyfikujemy zaraz po wyborach. Ale wciąż brak determinacji. Czy to strach przed zderzeniem? A może przed gigantyczną, mozolną i brudną robotą naprawiania Polski? Łatwiej modlić się o kolejny cud nad Wisłą.