Reklama

Goliszewski: Dziesięć wyzwań dla Polski

Trzeba zachęcić związki zawodowe do rozmów o nowym kodeksie pracy i rehabilitacji tzw. umów śmieciowych – pisze prezes Business Centre Club.

Publikacja: 04.02.2015 06:23

Goliszewski: Dziesięć wyzwań dla Polski

Foto: materiały prasowe

Niedawno wychodziłem z gabinetu ministra pracy po rozmowach z szefami związków zawodowych o nawiązaniu dialogu społecznego. Podszedł do mnie dziennikarz i rzucił, że my sobie gadamy, a tymczasem w Polsce strajki i awantury. Uświadomiłem sobie, jak rzadko ludzie zdają sobie sprawę ze znaczenia dialogu jako drogi rozwiązywania konfliktów. I rozwoju. To dzięki paktom społecznym Irlandia notuje dziś wzrost 11 razy szybszy od pozostałych państw UE.

Aleksander hrabia Fredro zarzucał kiedyś Polakom, że etos awantury przedkładamy nad etos pracy. Churchill powtarzał, że „dla Polaków wszystko, lecz z Polakami nic". W ciągu ostatnich 25 lat obaj panowie musieli się jednak przewracać w grobach. Polacy okazali się bowiem pracowici, słowni, zaradni, solidni, wymyślali towary i usługi, które znajdowały nabywców na konkurencyjnych światowych rynkach. Używaliśmy mózgu i negocjacji zamiast szabli. Eurostat sklasyfikował nas jako najbardziej pracowity (po Koreańczykach) i przedsiębiorczy naród na świecie. Staliśmy się członkami klubu najbogatszych – Unii Europejskiej, i klubu najsilniejszych – NATO.

Stanisław Wyspiański kpił niegdyś: „Miałeś chamie złoty róg". Ale od Okrągłego Stołu, jakkolwiek by go oceniać, przedsiębiorczy Polacy zadęli w ten róg. Podjęli dialog. I Polska w latach 1992–2013 zwiększała swój PKB na głowę dwa razy szybciej niż kraje Zachodu. Relatywny wskaźnik poziomu polskiej gospodarki wzrósł z 30 proc. w roku 1988 do 50 proc. zachodniego PKB na osobę w 2013 r. W ubiegłym roku produkcja przemysłowa była blisko cztery razy większa niż w 1991 r.

Stop bublom

Dziś na nowo musimy określić swoje miejsce w przyszłości, która niesie nowe wyzwania.

Wyzwanie pierwsze to wzmocnienie zaufania Polaków do własnego państwa. Zwiększenie partycypacji obywateli w rządzeniu krajem. A więc własnymi sprawami. Razem z prezydentem Komorowskim, ze związkami zawodowymi, ministrem pracy budujemy nową formułę dialogu społecznego.

Reklama
Reklama

Wyzwanie drugie to naprawa systemu konsultacji społecznych i sposobu stanowienia prawa. Stop bublom. W ubiegłych sześciu latach Sejm uchwalił 800 ustaw. Połowy nikt nie przeczytał.

Wyzwanie trzecie to zielone światło dla przedsiębiorczości. Zostanie zapalone nie tylko wtedy, gdy rząd zacznie obniżać pozapłacowe koszty pracy czy uchwali nową konstytucję przedsiębiorców – prawo działalności gospodarczej – która pozwoli zmniejszyć biurokrację, liczbę kontroli i koncesji, uprościć prawo podatkowe, działania i interpretacje prawne służb skarbowych oraz wymiaru sprawiedliwości. Chodzi także o decyzje dotyczące skrócenia czasu oczekiwania na zwrot nadwyżki VAT od urzędów skarbowych, odroczenia zapłaty składek ZUS (kiedy firma nie ma przychodów), stosowanie zmodyfikowanej procedury zamówień publicznych, radykalne przyspieszenie wydawania pozwoleń budowlanych, odblokowanie progów podatkowych, wyeliminowanie „time lagu", kiedy biznes wstrzymuje inwestycje, bo czeka na stosowne przepisy.

Nie możemy odwlekać zaangażowania się w unię bankową i wejścia do strefy euro. Inaczej zostaniemy na peryferiach Europy

Wyzwanie czwarte to rynek pracy. To skłonienie do powrotu choćby części spośród dwumilionowej emigracji. Zatrzymanie drenażu polskich mózgów – mieszkaniami i godziwą pensją.

Tylko jak pracodawca ma ją podnieść, gdy obłożona jest 50-proc. narzutem? Dziś Polak jest siedem razy biedniejszy od Niemca. Ale wyjeżdża nie tylko za chlebem.

Kultura konfliktu

Mówi się, że nie byłoby piekła, gdyby nie było Polaków. Profesor Maria Janion utrzymuje, że nasz kraj od zawsze przynależał do kultury konfliktu: pozytywiści – romantycy, sarmaci – reformatorzy, mesjaniści – pragmatycy. Chciałoby się dopowiedzieć: PO – PiS.

Reklama
Reklama

Ale jak się słyszy dyskurs nienawiści i oczerniania prezydenta Obamy przez Tea Party i odwrotnie, to dochodzi się do wniosku, że u nas nie jest tak źle. Nie bijemy się też na pięści w parlamencie jak w innych krajach. Ważne, byśmy się wspólnie mierzyli z wyzwaniami. Tak jak w USA.

Potrzebni imigranci

Braku wykwalifikowanych zawodowo pracowników w Polsce nie rekompensuje ani fakt, że poziom bezrobocia bez emigracji byłby wyższy o 3 punkty procentowe, ani te 150 mld zł, które emigranci przysłali do Polski w latach 2004–2012. Bo dla wzrostu gospodarczego Polski nie ma to kluczowego znaczenia.

Już dzisiaj potrzebni są przedsiębiorcom imigranci. Trzeba poprawić politykę imigracyjną; zachęcić związki zawodowe do podjęcia rozmów o nowym kodeksie pracy i rehabilitacji tzw. umów śmieciowych.

Wyzwanie piąte to innowacje. Obecnie na świecie – twierdzi George Friedman – technologia cyfrowa osiąga kres. Szansą staje się robotyzacja. Powinna być też szansą dla Polski. Pieniądze na innowacje nie mogą iść na rozwiązywanie nowych wyzwań starymi metodami – zamiast nowych technologii wprowadzać poprawki do starych i nazywać to innowacjami. Powinniśmy też zwiększyć nakłady na badania i rozwój z 0,68 proc. PKB do średniej europejskiej 2 proc. Wprowadzić konkurencję między uczelniami i zachęty do prywatnego inwestowania w badania.

Wyzwanie szóste to system zabezpieczenia społecznego. Powinien być jeden, powszechny, bez przywilejów, ale ubezpieczający od ryzyka utraty środków do życia. Mimo przejęcia OFE przez ZUS budżet państwa będzie musiał dopłacić do świadczeń społecznych w tym roku 83 mld zł, tj. 30 proc. wszystkich wydatków. Pytanie z czego?

Kreśli ono wyzwanie siódme: musimy obniżyć poziom nieinwestycyjnych wydatków, zmniejszyć dług publiczny i deficyt budżetu. Już w roku 1748 Monteskiusz w swojej rozprawie „Długi publiczne" udowadniał, że pozbawiają one szans na rozwój. Dług publiczny może służyć finansowaniu pożytecznych wydatków, ale kosztem przyszłych generacji. Jacques Attali, światowy intelektualista lewicy, doradca prezydenta Mitterranda, twierdzi, że zmniejszenie wydatków publicznych jest możliwe bez szkody dla sprawiedliwości i jakości usług publicznych. Musimy zlikwidować marnotrawstwo przy wydawaniu pieniędzy na administrację, przestarzałe dziedziny przemysłu, zacofane rolnictwo. Zadłużenie w Polsce przekroczyło bilion złotych. Powinniśmy wypracować nadwyżkę budżetową – trzyprocentową – niezależnie od tego, czy jesteśmy w strefie euro czy nie.

Reklama
Reklama

Powinniśmy wypracować nadwyżkę budżetową – trzyprocentową – niezależnie od tego, czy jesteśmy w strefie euro czy nie

Spełnianie kryteriów z Maastricht to ósme wyzwanie dla gospodarki. I dla Polski. Wyznacza naszą autentyczną pozycję w Unii Europejskiej. Nie możemy odwlekać głębszego zaangażowania się w unię bankową i wejścia do strefy euro. Inaczej pozostaniemy na peryferiach Europy. Prawdą jest, że kraj, który nie kontroluje własnych wydatków, traci suwerenność.

Unia Europejska nie jest jednym państwem jak Stany Zjednoczone. Ma różne języki, kultury, różne waluty. Ale światowy kryzys lat 2007–2011 wybuchł w USA, a nie w strefie euro. Unia bankowa to zwiększenie bezpieczeństwa jej członków. Wyjdziemy z niej, jeśli zostanie zagrożona polska suwerenność.

Obecność w Europie pierwszej prędkości i w strefie euro to także nasze bezpieczeństwo państwowe. Bo kto zaatakuje część światowego systemu finansowego?

Nie skreślajmy węgla

W tym kontekście wyłania się wyzwanie dziewiąte: bezpieczeństwo energetyczne. Z pewnością CO2 wywołuje niebezpieczne zmiany klimatu. Podatki za jego emisję będą rosnąć. Na pewno trzeba szukać gazu łupkowego, budować elektrownie słoneczne, pozyskiwać energię z kosmosu. Ale niewiele koniecznej przemysłowi energii pochodzić będzie ze słońca, wiatru i wody.

Reklama
Reklama

Polska stoi na węglu i najbliższa dekada na świecie to wybór między węglem a gazem. Miejmy to na uwadze, podpisując kolejne porozumienia w stylu Kioto. Energia termojądrowa od zawsze jest energią przyszłości i taką pozostanie w tym wieku. Jednak dopóki jej nie mamy, a budowa elektrowni atomowej trwa dziesięć lat, nie skreślajmy węgla.

Dobrze, że premier Kopacz zawarła kompromis z górnikami. Ale polskie kopalnie muszą być rentowne. Trzeba zainwestować w technologie gazyfikacji węgla, tak jak w Australii. Górnik będzie jeszcze potrzebny jak lekarz! Silniej też lobbujmy za wspólną polityką energetyczną Unii Europejskiej oraz Transatlantyckim Partnerstwem Handlowym i Inwestycyjnym (TTIP).

Jak czynić pokój

Mówiąc o bezpieczeństwie, nie sposób nie zauważyć wojny rosyjsko-ukraińskiej. To parę metrów od nas. Kiedyś Wegecjusz powiedział: Si vis pacem, para bellum (Jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny). Kupujemy sprzęt wojskowy za granicą. Ale zaplecze dla najnowocześniejszych technologii musi budować rodzimy przemysł obronny. To dziesiąte wyzwanie.

Tych wyzwań jest więcej. Bo jak godzić kapitalizm, który tworzy nierówności, z demokracją, która przyznaje równość? Jak zapewnić bezrobotnym większe wsparcie, ale tak, aby nie zmniejszyć ich motywacji do pracy? Jak godzić interes obywatela pracownika z interesem obywatela konsumenta? Jak powinna wyglądać równowaga między państwem a rynkiem, między globalizacją a samorządnością? To pytania, na które nie sposób odpowiedzieć bez dialogu społecznego. Koło się zamyka.

Autor jest założycielem BCC, prezesem Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego i premierem Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC

Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Banki centralne to nie GOPR ratujący instytucje, które za nic mają ryzyko systemowe
Opinie Ekonomiczne
Prof. Kołodko: Polak potrafi
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Europa staje się najbezpieczniejszym cmentarzem innowacji
Opinie Ekonomiczne
Nowa geografia kapitału: jak 2025 r. przetasował rynki akcji i dług?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Druga Japonia i inne zasadzki statystyki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama