Wzrost polskiej gospodarki jeszcze nigdy w historii nie był tak stabilny jak w latach 2010–2015, mimo że na świecie, a zwłaszcza w Europie, były to bardzo turbulentne czasy. Udało się nam bardziej ustabilizować wzrost niż innym krajach, w których eksport odgrywa równie dużą rolę co u nas. Rozwijaliśmy się bardziej stabilnie niż Chile, Nowa Zelandia i Szwecja, których polityka pieniężna od wielu lat była stawiana za wzór nie tylko NBP, ale i innym bankom centralnym.
Nieznacznie spadła zmienność inflacji bazowej w Polsce, czyli dynamiki tych cen, na którą polityka pieniężna ma największy wpływ. Radykalnie zmniejszyły się wahania kursu złotego (choć ostatnio znowu powracają). Złoty dołączył do najstabilniejszych walut na świecie, co skłoniło niektóre kraje do utrzymywania w nim części swoich rezerw dewizowych. Zachowanie tego dziedzictwa, nie mówiąc o jego wzmocnieniu, będzie dla nowej RPP nie lada wyzwaniem.
Prawie sielanka
Z początku powinno być łatwo, bo nowa Rada rozpoczyna kadencję z niemal idealnie zrównoważoną gospodarką. Wzrost PKB jest wspierany przez wszystkie najważniejsze strumienie: konsumpcję, inwestycje i eksport. Wzrost i poziom PKB oraz stopa bezrobocia są zbliżone do długookresowej równowagi (odpowiednio potencjału i naturalnej stopy bezrobocia). Wzrost popytu krajowego nie wyprzedza wzrostu PKB. Odbudowują się oszczędności gospodarstw domowych. Mamy praktycznie zbilansowany rachunek obrotów bieżących, a eksport i import rosną w podobnym tempie. Wzrost kredytu nie wyprzedza wzrostu dochodów, z których dłużnicy będą go spłacać. Spada odsetek kredytów nieregulowanych w terminie.
Ponadto prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski są stabilne i optymistyczne. Wedle mediany z 18 prognoz zebranych przez NBP od instytucji finansowych, ośrodków analityczno-badawczych oraz organizacji pracodawców i pracobiorców, zarówno w tym roku, jak i w przyszłym ma on wynieść 3,5 proc., czyli tyle samo, co w dwóch poprzednich. Są i tacy profesjonalni progności, którzy przewidują, że wzrost przekroczy 4 proc.
Temu optymizmowi sprzyja bardzo dobra sytuacja na rynku pracy, będąca silnym wsparciem dla konsumpcji, oraz poprawa sytuacji gospodarczej u naszych głównych partnerów handlowych, tzn. w innych krajach Unii Europejskiej. Prognozy wzrostu na lata 2016–2017 są tam co prawda od lipca 2015 r. stopniowo obniżane, ale jedynie nieznacznie, i nadal wskazują na najwyższą dynamikę PKB od 2011 r., tj. od wybuchu kryzysu zadłużeniowego w peryferyjnych krajach strefy euro.